W swoim drugim meczu w grupie A Ligi Światowej siatkarzy reprezentacja Polski przegrała w Łodzi z USA 0:3 (22:25, 19:25, 35:37). Najwartościowszym zawodnikiem meczu (MVP) wybrany został kapitan amerykańskiego zespołu William Priddy. W piątek lepsi okazali się biało-czerwoni, którzy gładko pokonali mistrzów olimpijskich 3:0.

To była znakomita lekcja dla mojej drużyny i dla mnie. Mogliśmy zobaczyć pięciu złotych medalistów olimpijskich w grze na najwyższym poziomie. Teraz przed nami mecze z Brazylią, najlepszą drużyną świata. To zespół kompletny. Mimo porażki nie zamierzam jednak robić żadnych zmian. Naszym celem jest jak najlepsze przygotowanie drużyny do turnieju finałowego, a ci chłopcy muszą zdobywać doświadczenie. Również w meczach z najlepszymi na świecie - powiedział po meczu trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi.

Chciałbym pogratulować rywalom zwycięstwa. Zagrali bardzo dobre zawody. W moim odczuciu najbardziej decydowała o wyniku zagrywka i przyjęcie. Szukając pozytywów w naszej grze mogę powiedzieć, że fajnie się stało, mimo porażki, że podnieśliśmy się w bardzo trudnej sytuacji i stworzyliśmy w trzecim secie fajne widowisko - mówił kapitan biało-czerwonych Michał Bąkiewicz.

Po piątkowym zwycięstwie 3:0 Polaków nad Amerykanami szkoleniowiec zespołu gości Alan Knipe powiedział, że jego zespół nie grał tak jak potrafi. W polskiej ekipie wszyscy natomiast podkreślali, że drugi pojedynek z ekipą USA będzie dużo trudniejszy niż pierwszy. Nie pomylili się.

Już pierwszy set meczu pokazał, że podopieczni Andrei Anastasiego tym razem będą mieli spore problemy z mistrzami olimpijskimi. Biało-czerwoni pod siatką nie mogli zgubić amerykańskiego bloku. Mimo to Polacy mieli szansę na wygranie tej partii. Prowadzili 19:16, ale później nie mogli poradzić sobie z zagrywką Williama Priddy'ego. Po asie serwisowym swojego kapitana Amerykanie prowadzili 21:19, a trener Polaków poprosił o przerwę. Goście nie wypuścili jednak okazji na wygraną i pokonali Polaków 25:22.

W kolejnym secie wyrównana walka trwała do drugiej przerwy technicznej, na którą Amerykanie schodzili z dwupunktową przewagą (16:14). Po powrocie na parkiet szybko powiększyli ją jednak do czterech oczek (20:16), by ostatecznie wygrać seta różnicą sześciu punktów (25:19).

Gdy kolejną partię goście rozpoczęli od prowadzenia 4:0, wydawało się, że emocji już nie będzie. Polacy przed pierwszą przerwą techniczną zdołali jednak zmniejszyć stratę do dwóch punktów (6:8). Na drugiej znów przegrywali różnicą czterech (12:16), a w końcówce trzech punktów (18:21). Biało- czerwoni zdołali jednak doprowadzić do remisu 21:21, a później prowadzili nawet 24:22. Po niezwykle emocjonującej i dramatycznej grze "na przewagi" ulegli jednak 35:37. Ostatni punkt w trzecim secie i całym meczu zawodnicy USA zdobyli blokiem.

Polska - USA 0:3 (22:25, 19:25, 35:37)

Polska: Michał Ruciak, Piotr Nowakowski, Łukasz Żygadło, Bartosz Kurek, Grzegorz Kosok, Zbigniew Bartman, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Marcin Możdżonek, Paweł Woicki, Michał Bąkiewicz, Jakub Jarosz.

USA: William Priddy, David Lee, Clayton Stanley, Matthew Anderson, Ryan Millar, Donald Suxho, Richard Lambourne (libero) oraz Paul Lotman, Gabriel Gardner.