To najsmutniejsze urodziny w moim życiu - powiedział były piłkarz Diego Maradona w wywiadzie dla dziennika "Ole". Trener reprezentacji Argentyny kończy dziś 50 lat. Obchodzi je w rodzinnym gronie w swoim domu na przedmieściach Buenos Aires.

Zobacz również:

Pomimo nacisków ze strony rodziny, aby wyjątkowo uczcić ten jubileusz, były selekcjoner reprezentacji Albicelestes postanowił spędzić swoje urodziny w domu, na przedmieściach Buenos Aires w Ezeiza.

Maradona nadal przeżywa rozstanie się z kadrą, na co z kolei wpływ miała bolesna porażka 0:4 z Niemcami w ćwierćfinale mistrzostw świata w RPA. Po mundialu władze Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej (AFA) zdecydowały się nie przedłużać umów ze wszystkimi współpracownikami Maradony, na co z kolei nie zgodził się były wybitny piłkarz. Dlatego tymczasowym trenerem kadry został Sergio Batista. Od tego czasu minęły trzy miesiące.

Najlepszym prezentem byłaby możliwość kontynuacji pracy z drużyną narodową. Kiedy bowiem odpadliśmy z mistrzostw świata, dla mnie zaczął się okres żałoby - przyznał "Boski Diego".

Maradona podobnie jak w karierze piłkarskiej, również jako trener miał wiele wzlotów i upadków. Argentyna pod jego wodzą wygrała 18 z 24 meczów. Kilka porażek było wyjątkowo bolesnych, jak np. najdotkliwsza od 51 lat przegrana 1:6 z Boliwią w eliminacjach do MŚ.

Jako piłkarz Maradona to mistrz świata z 1986 r. i wicemistrz z 1990 r., 91-krotny reprezentant Argentyny (w latach 1977-94; 34 gole), uczestnik 21 meczów w czterech finałowych turniejach mistrzostw świata. Mistrz Argentyny z Boca Juniors (1987), mistrz Włoch z SSC Napoli (1987 i 1990), z tym samym klubem zdobywca Pucharu Włoch (1987)i Pucharu UEFA (1989).