Piłkarze Milanu powrócili na pierwsze miejsce w tabeli włoskiej ekstraklasy. We wczorajszym hitowym spotkaniu 12. kolejki pokonali lokalnego rywala - Inter 1:0. Losy derbów Mediolanu rozstrzygnęły się już w piątej minucie spotkania.

Gospodarzem spotkania na San Siro był Inter, który po raz kolejny pokazał, że bez trenera Jose Mourinho, który latem odszedł do Realu Madryt, będzie mu niezwykle trudno obronić mistrzowski tytuł. W tej chwili Inter zajmuje piąte miejsce w tabeli, tracąc do Milanu sześć punktów.

Już w piątej minucie wczorajszego meczu na San Siro napastnik gości Zlatan Ibrahimovic pewnie wykonał "jedenastkę" podyktowaną za faul na nim. Milanowi w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził nawet fakt, że od 60. minuty grał w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Ignazio Abate.

Z kolei w sobotę piłkarze Juventusu Turyn (rywal Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Europejskiej) zremisowali u siebie z Romą 1:1 i awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Gola dla gospodarzy zdobył w 35. minucie Vincenzo Iaquinta. Tuż przed przerwą z rzutu karnego wyrównał Francesco Totti. "Juve" nie przegrało już ósmego meczu z rzędu.

Fiorentina z Arturem Borucem w bramce pokonała natomiast 1:0 Cesenę (gol Alberto Gilardino). Polski golkiper praktycznie nie miał w tym meczu pracy. Z kolei reprezentant drużyny Franciszka Smudy Kamil Glik nie znalazł się w kadrze Palermo na spotkanie z Catanią (3:1).