Benfica Lizbona pokonała FC Liverpool 2-1 w najciekawszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Europejskiej. Ciekawie było również w Hiszpanii, gdzie Valencia zremisowała z Atletico Madryt 2-2.

Mecz w Lizbonie rozpoczął się po myśli gości. Już w dziewiątej minucie Liverpool wyszedł na prowadzenie. Rzut wolny wykonywał Steven Gerrard, podał do Daniela Aggera, a ten mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Julio Cesarowi. Do przerwy piłkarzom Rafaela Beniteza udało się utrzymać korzystny rezultat, choć od 30. minuty grali w dziesiątkę. Po faulu Luisao na Fernando Torresie puściły nerwy Ryanowi Babelowi, który uderzył rywala w twarz i wyleciał z boiska.

W drugiej połowie przewaga Portugalczyków była coraz wyraźniejsza, ale bramki Liverpool tracił na własne życzenie. Obie Benfica zdobyła z rzutów karnych. Najpierw Emiliano Insua faulował Pablo Aimara, a potem ręką zagrał Jamie Carragher. Obie jedenastki wykorzystał Oscar Cardozo.

Niezwykle zacięty był pojedynek na Estadio Mestalla w Walencji. Niektórzy nazywali starcie Valencii z Atletico Madryt przedwczesnym finałem. W pierwszej połowie kibice zobaczyli bardzo szybkie i otwarte spotkanie, ale nie zobaczyli goli. Jedyną świetną okazję miał Simao Sabrosa, który pięknie oszukał przeciwnika przed polem karnym, strzelił mocno, ale piłka trafiła w słupek bramki Cesara Sancheza.

Początek drugiej połowy to przewaga Valencii i kontra Atletico. Jordi Alba nie dał rady przeciąć podania do Sergio Aguero, Argentyńczyk pognał na bramkę rywali, wyłożył piłkę do nadbiegającego Diego Forlana, a ten bez problemów trafił do siatki. Valencia wyrównała kilka minut później po petardzie Manuela Fernandesa z 30 metrów. Jeszcze szybciej odpowiedziało Atletico, które pokonownie wyszło na prowadzenie po główce Antonio Lopeza. Gospodarze nie dali jednak za wygraną i remis Valencii uratował David Villa.

W Hamburgu HSV wygrał ze Standardem Liege 2-1. Choć zaczęło się od niespodzianki. Po 30 minutach gry to goście prowadzili 1-0. Bramkarza Franka Rosta pięknym strzałem głową pokonał Deiudonne Mbokani. Gospodarze odrobili straty jeszcze przed przerwą i to z nawiązką. Najpierw rzut karny po faulu na Jonathanie Pitroipie pewnie wykorzystał Mladen Petrić. Tuż przed zejściem do szatni strzałem lewą nogą z kilku metrów prowadzenie dla podopiecznych Bruno Labbadii uzyskał Ruud van Nistelrooy. Po przerwie wynik nie uległ zmianie.

W ostatnim ćwierćfinale na Craven Cottage w Londynie piłkarze Fulham długo nie mogli sforsować obrony VfL Wolfsburg. Pogromcy Juventusu pierwszą bramkę zdobyli po godzinie gry. Szczęśliwym strzelcem był Bobby Zamora, który uderzył lewą nogą z ponad 20 metrów. Trzy minuty później Anglik podał do Damiena Duffa i gospodarze prowadzili już 2:0. Tuż przed zakończeniem spotkania rozmiary porażki zmniejszył Alexander Madlung. Po centrze Zvjezdana Misimovicia obrońca gości strzałem głową pokonał Marka Schwarzera. Ostatecznie 2-1 dla Fulham.

Wyniki pierwszych spotkań 1/4 finału Ligi Europejskiej:

Fulham - VfL Wolsburg 2:1

Hamburger SV - Standard Liege 2:1

FC Valencia - Atletico Madryt 2:2

Benfica Lizbona - FC Liverpool 2:1