Mam jeszcze dwuletnią umowę z Manchesterem United, ale negocjuję nową. Jeśli rozmowy pójdą po mojej myśli, to zostanę. A jeśli nie, to odejdę - powiedział Tomasz Kuszczak. Właśnie przybył na zgrupowanie reprezentacji Polski przed towarzyskimi meczami z Finlandią, Serbią i Hiszpanią.

Kuszczak od czterech lat jest bramkarzem w jednym z największych klubów i lig piłkarskich na świecie. Jednak ciągle pełni rolę dublera za plecami 40-letniego już Edwina van der Sara. U selekcjonera Franciszka Smudy awansował na pozycję pierwszego bramkarza kadry, jednak w klubie wciąż nie może się przebić. Chociaż w ubiegłym sezonie, zastępując często kontuzjowanego Holendra, grał całkiem sporo.

Za swój najlepszy sezon w Premier League uznaję ten, kiedy byłem zawodnikiem West Bromwich. Grałem regularnie, miałem dobre interwencje, byłem chwalony. Ostatni sezon też nie był zły. Zostałem doceniony, grałem nieprzerwanie przez dwa miesiące, byłem chwalony przez angielską prasę. Z drugiej strony to kolejny sezon bez regularnego grania. Jednak zrobiłem krok do przodu. Nigdy nie było mowy o moim odejściu, wolano oddać Fostera. Teraz będziemy negocjować i szykują się długie rozmowy. Jeżeli bowiem nie dostanę gwarancji odpowiedniej liczby występów i chociaż szansy powalczenia o pozycję numer jeden, to odejdę - opowiadał 28-letni zawodnik w warszawskim hotelu Sheraton.

Jestem po rozmowach z Alexem Fergusonem. Jednoznacznie powiedział, że chce, abym został, że jestem przyszłością klubu. Mam jeszcze dwuletnią umowę, ale rozmawiamy o nowej, na nowych warunkach. Chcę grać w Manchesterze i ten klub ma zawsze pierwszeństwo. Jeżeli jednak negocjacje nie będą rokować niczego dobrego, jeżeli Edwin van der Sar będzie chciał grać dłużej niż przez rok, to pomyślę o odejściu. Rekordowej ceny za mnie na pewno nie trzeba będzie zapłacić. Tak to jest skonstruowane, że ceny są największe za tych, którzy grają z przodu. A im dalej w tył są niższe. Najniższe za bramkarzy - powiedział.

Cztery lata w Manchesterze były świetnym czasem, ale chcę grać więcej. Trener musi stwierdzić, czy jestem wystarczająco dobry, aby stać się przyszłością tego klubu. Z drugiej strony wiadomo, że gwarancji gry nikt mi nie da. Taki klub musi mieć nawet po trzech graczy na tę samą pozycję. Pewne braki w tym sezonie kosztowały nas mistrzostwo na rzecz Chelsea. Edwin też wie, że mając dobrego zmiennika i on ma większy komfort. Zwłaszcza w jego wieku musi mieć odpoczynek. Chelsea grała świetnie, ale to my powinniśmy zdobyć tytuł. Takich przeciwników jak beniaminki, z którymi traciliśmy punkty na początku sezonu powinniśmy zjadać. Wicemistrzostwo to dla nas wielki zawód. Tym bardziej, że zdobywając mistrzostwo po raz czwarty z rzędu pobilibyśmy wszystkie angielskie rekordy - powiedział bramkarz Manchesteru United.

Oprócz niego na zgrupowanie przed towarzyskimi meczami z Finlandią, Serbią oraz Hiszpanią powołani zostali Łukasz Fabiański i debiutujący Przemysław Tytoń z holenderskiej Rody Kerkrade. W tym towarzystwie to Kuszczak ma obecnie najmocniejszą pozycję.

Już niedługo rozpoczynają się mistrzostwa świata, w których Polaków zabraknie, ale Kuszczak w wielu zespołach ma kolegów, z którymi występował w klubach. Kibicuję praktycznie wszystkim zespołom, bo w prawie każdym mam jakiegoś kolegę, ale głównie to jednak Anglikom. Dlaczego miałbym kibicować Niemcom czy Francuzom, jak gram w Anglii? Tu mają "smaka" na jakiś tytuł, bo już dawno nic nie zdobyli - zakończył.

RMF FM, ASInfo