Liverpool zremisował 1:1 z Arsenalem Londyn w jedynym niedzielnym meczu angielskiej Premier League. Bramki "Kanonierów" strzegł w tym spotkaniu Hiszpan Manuel Almunia. Łukasz Fabiański musiał zadowolić się jedynie rolą rezerwowego. W pamięci kibiców bez wątpienia pozostanie przede wszystkim błąd bramkarza Liverpoolu, który skierował piłkę do własnej bramki.

Wenger dopiero w ostatniej chwili podał nazwisko bramkarza, który zajmie miejsce między słupkami bramki Arsenalu. W większości sparingów przed rozpoczęciem sezonu Francuz stawiał na Łukasza Fabiańskiego, ale w pierwszym meczu Premier League zdecydował, że to Almunia zagra w wyjściowej jedenastce.

Hiszpański bramkarz nie zdołał uchronić Arsenalu przed stratą bramki. W 46. minucie David N'Gog wykorzystał podanie Javiera Mascherano i zapewnił Liverpoolowi prowadzenie. "Kanonierzy" doprowadzili do wyrównania dopiero w 89. minucie, kiedy fatalny błąd popełni bramkarz Liverpoolu i padła samobójcza bramka.