Nasz najlepszy tenisista szybko pożegnał się z turniejem w stolicy Argentyny. Kubot przegrał w pierwszej rundzie z reprezentantem gospodarzy Juanem Monaco 4:6, 6:7 (1-7).

Mecz trwał nieco ponad półtorej godziny. Polak do turnieju zgłosił się w ostatniej chwili – czasu miał niewiele, bo w poprzednim tygodniu dotarł do finału imprezy w brazylijskiej miejscowości Costa do Sauipe. Kubot nie miał też szczęścia w losowaniu, gdyż trafił na wysoko notowanego (27. miejsce w świecie) reprezentanta gospodarzy, w dodatku specjalistę od gry na "cegle".

Spotkanie było jednak wyrównane. O porażce w pierwszym secie zdecydował przegrany jeden własny gem serwisowy, a druga partia rozstrzygnęła się w tie-breaku. Kubota zawodziło we wtorek podanie, gdyż przy zaledwie dwóch asach popełnił pięć podwójnych błędów. Analogiczne statystyki Monaco to 8-2.

 Kubot może już jedynie pozwiedzać argentyńską stolicę, bo nie zgłosił się do turnieju deblowego.