Sepp Blatter szef FIFA chce skończyć z plagą symulowania kontuzji na boiskach. "To irytujące, gdy ledwie żywy gracz odradza się i w ciągu kilku sekund wraca na murawę" - powiedział Szwajcar. Dla takich zawodników zaproponował nieoficjalną "karę czasową".

Zawodnik, któremu udzielono pomocy medycznej na placu gry musi zgodnie z przepisami wyjść poza linię boczną. Może jednak powrócić na boisko, gdy tylko pozwoli na to sędzia. W efekcie niektórzy przebywają poza nim przez zaledwie kilka sekund.

Sepp Blatter twierdzi, że czas ten trzeba wydłużyć. W praktyce sprowadza się to do chwilowego wykluczenia. Może to skłoniłoby aktorów do zastanowienia, czy warto - twierdzi. Tego typu niepożądane zachowania stały się normalną, a nawet akceptowaną częścią dzisiejszego futbolu. Zaniechanie takiego oszustwa to kwestia szacunku wobec rywali i kibiców. Piłkarze muszą być profesjonalistami i służyć za wzór do naśladowania - podkreślił szef FIFA.

Symulowanie urazu jest jedną z najczęstszych form gry na czas. W końcowych minutach meczów zawodnicy drużyny, która chce utrzymać wynik, chcą uniemożliwić kontynuowanie akcji, domagając się interwencji służb medycznych.