Przed kibicami koszykówki w Polsce emocjonująca noc. O godzinie 2:00 polskiego czasu na parkiet najlepszej koszykarskiej ligi świata – NBA – wybiegnie kolejny reprezentant biało-czerwonych barw. 19-letni Jeremy Sochan tuż po wejściu do ligi podbił serca kibiców i nie tylko. W rozmowie z RMF24 eksperci koszykarscy – Łukasz Szwonder i Maciej Staszewski – opowiadają o tym, jaka przyszłość może czekać Jeremy’ego Sochana.

Już dziś w nocy San Antonio Spurs rozegrają swój pierwszy mecz w tegorocznych rozgrywkach NBA. Na parkiet wybiegnie czwarty Polak, który dostał się do najlepszej ligi koszykarskiej świata. W RMF24 szukamy odpowiedzi na kilka nurtujących pytań dotyczących tego zawodnika.

CZY NA PEWNO MÓWIMY O POLAKU?

Nie ma żadnych wątpliwości - mówi Maciej Staszewski, ekspert portalu PostPrime.pl i dodaje - Jego mama jest Polką, babcia też, podobnie ojczym. Sam często przyjeżdżał tu na wakacje, u nas trenował. Jego związki z Polską są niezaprzeczalne. Ponadto Jeremy Sochan reprezentował biało-czerwone barwy w młodzieżowej reprezentacji Polski. Sam mówi o sobie, że jest obywatelem świata. Urodził się w Stanach Zjednoczonych. Tam też reprezentował barwy Uniwersytetu Baylor. Wychowywał się w Wielkiej Brytanii oraz trenował w Niemczech. Podkreśla swoje polskie pochodzenie.

Cytat

To nie jest tylko moja historia w NBA. To jest nasza wspólna historia. Wiecie – jak ja jestem w NBA, to cała Polska jest w NBA.
przekonuje Jeremy Sochan.

CZY PORADZI SOBIE W NBA?

Jeremy Sochan nie jest pierwszym zawodnikiem, który w wieku 19 lat rozpoczyna grę w NBA. Z pewnością trafił pod skrzydła niezwykle doświadczonego trenera, który może mieć olbrzymi wpływ nie tylko na jego dalszą grę, ale i całe życie.

Trener Greg Popovich tłumaczy im jak ważna jest platforma, którą mają i work-life balance. Jeremy, który prezentuje na gościa nakręconego entuzjazmem potrzebuje trenera, który go stonuje i pokaże mu co jest ważne. Przy okazji on tak prowadzi zawodników tak, że kiedy ci odchodzą z San Antonio mówią zgodnie, że gdyby nie Greg Popovich, byliby na zupełnie innym etapie kariery - dodaje Staszewski.

On ma ten swój wszędobylski uśmiech, rzuca żarcikami, koloruje swoje włosy. On tego nie robi żeby zaszokować, po prostu pokazuje jaki jest. Ma podejście na zasadzie "Słuchajcie, nie będę wam przeszkadzał, ale pokoloruję sobie włosy. Możecie mnie porównywać do Dennisa Rodmana, nie mam nic do tego najważniejsza jest koszykówka" - wyjaśnia Łukasz "Keepthebeat" Szwonder, youtuber i twórca internetowy.  

CZEGO OCZEKIWAĆ OD SOCHANA?

Nie można oczekiwać, że w swoim pierwszym sezonie w NBA Jeremy Sochan będzie z miejsca supergwiazdą - mówią zgodnie eksperci od koszykówki, youtuber Łukasz 'Keepthebeat' Szwonder i bloger Maciej Staszewski. Co więcej Sochan przede wszystkim pokaże kibicom jak się broni i tym powinniśmy się zachwycać - dodają.

Jeremy Sochan jest przede wszystkim graczem defensywnym i właśnie jego obrona będzie głównym wkładem w grę drużyny. Potrafi bronić zawodników ze wszystkich pięciu pozycji, a przy tym zmieniać krycie z rozgrywającego na środkowego w jednej akcji. Elementem gry, który wymaga poprawy u Sochana jest rzut, ale jak podkreślają eksperci, nie jest ważne teraz, by był supergwiazdą w ofensywie. Sochan powinien skupić się na tym, czego oczekuje od niego Gregg Popovich.

Cytat

W każdej drużynie potrzebujemy zawodników, którzy potrafią się dostować, wykonać czarną robotę i skupić na mniej seksownych elementach koszykówki. Ich obecność powoduje, że drużyny wygrywają mecze. Czasem wystarczy, by podbiegł do zawodnika atakującego, postraszył rozgrywającego przed podaniem. To, czy będzie oddawał 15 rzutów na mecz czy 5, czy będzie zdobywał 6 punktów czy 12 nie jest ważne dla zawodnika w pierwszym sezonie, tylko dla kibiców. Dla zawodnika ważne jest, by rozwijał się w swojej roli
Łukasz Szwonder, Maciej Staszewski

Mecz San Antonio Spurs - Charlotte Hornets odbędzie się w nocy z środy na czwartek o godz. 2:00.


Opracowanie: