Ostateczna decyzja w sprawie wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Bahrajnu zapadnie jutro podczas posiedzenia Światowej Rady Sportu Motorowego w Barcelonie. Zawody miały zostać zainaugurować sezon 13 marca, ale zostały odwołane z powodu napiętej sytuacji politycznej.

Szef Formuły 1 Bernie Ecclestone opowiada się za zorganizowaniem wyścigu w grudniu, ale na takie rozwiązanie nie zgadzają się niektóre teamy, m.in. Williams i Ferrari. Rubens Barrichello z ekipy Williams stwierdził, że już jest za późno, aby w tym roku planować tam start, gdyż sezon zakończy się zgodnie z planem 27 listopada w Brazylii.

Z opinią kierowcy Williamsa nie zgadza się szef toru w Bahrajnie Zayed Rashid Alzayani. Jesteśmy w stu procentach przygotowani, proponujemy październik lub początek listopada - przed lub po wyścigu w Abu Zabi 13 listopada - proponuje.

Władze Królestwa Bahrajnu także opowiadają się za zorganizowaniem zawodów w 2011 roku. Dwa dni temu zniesiono w państwie trwający od trzech miesięcy stan wojenny; wszyscy zatrzymani podczas zajść pracownicy obsługi toru zostali zwolnieni.