Agnieszka Radwańska jest już w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na kortach Rolanda Garrosa. W pierwszej rundzie Polka pokonała Brytyjkę Elenę Baltachę 6:0 i 7:5.

Pierwszy set był rozgrywany zdecydowanie pod dyktando Radwańskiej. Po zaledwie 24 minutach „Isia” wygrała gładko 6:0. Dopiero w drugiej partii sytuacja się odwróciła, głównie za sprawą coraz częstszych wypadów Brytyjki do siatki. Odważnie grająca Baltacha dwa razy przełamała Radwańską. Prowadziła 2:1 i 3:2, ale nie potrafiła obronić własnego podania.

Gram z ósemką, więc na pewno czuję jakąś tam presję. Nie byłoby fajnie odpaść od razu na początku turnieju. Jej na pewno lepiej się grało, bo nie miała żadnego ciśnienia. Chwilami naprawdę bardzo dobrze grała i było trochę ciężkich chwil, ale wygrałam. Dalej powinno być już lepiej i mniej nerwowo - powiedziała krakowianka.

Dalej gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu, chociaż przy 5:5 Brytyjka nie wykorzystała dwóch "break pointów". Kolejnego gema Radwańska rozpoczęła od stanu 40:0, po czym zmarnowała trzy meczbole, a po chwili też czwartego.

Pojedynek trwał godzinę i 26 minut. Był to drugi pojedynek tych zawodniczek. Poprzedni również wygrała Polka - w 2008 roku na twardej nawierzchni w Dubaju.

Jestem tu już kilka dni, ale przede wszystkim trenowałam. Nie było na razie czasu na zwiedzanie, spacery po mieście czy zakupy. Może jak odpadnę z turnieju, to o czymś pomyślę. Chcemy się z Ulą wybrać do Diesneylandu, bo nigdy nie byłyśmy. Chociaż słyszałam, że Park Asterixa jest ciekawszy. Jednak Disneyland jest bardziej popularny, więc po turnieju jak będzie chwila czasu, to pewnie tam pojedziemy – dodała Radwańska.

W drugiej rundzie Radwańska zagra z Jarosławą Szwedową z Kazachstanu.