Fińskie media mają nadzieję, że w Kielcach reprezentacja ich kraju "obudzi się po tragicznym spotkaniu z Estonią". Tydzień temu Finowie przegrali w Tallinie 0:2. W sobotę zmierzą się w towarzyskim meczu z podopiecznymi Franciszka Smudy.

Przegrana z Estonią oceniona została przez dziennik "Iltalehti" jako upokarzająca, a w dodatku po nieciekawym spektaklu, w którym Estończycy byli wyraźnie lepsi. Ta sama gazeta podkreśla, że w meczu z Polską bardzo ważnymi punktami fińskiej drużyny będą doświadczony Jari Litmanen oraz świetnie spisujący się w rosyjskiej lidze w barwach Spartaka Nalczik bramkarz Otto Fredrikson.

Mecz z Estonią był typowym sparingiem, w którym z góry było wiadomo, że będzie dużo zmian i eksperymentów w ustawieniu zespołu. Szkoda jednak, że przegraliśmy, ponieważ mieliśmy wiele szans na bramki. Drużyna jednak dopiero się rozgrywa i mecz z Polską będzie zupełnie inny. Mamy szansę nawet na zwycięstwo - ocenia szanse swojej drużyny w sobotnim spotkaniu Litmanen.

"Iltasanomat" komentuje z kolei, że sparing z Polską będzie świetną okazją do sprawdzenia młodszych piłkarzy i ich predyspozycji do gry w drużynie narodowej. Finlandia będzie miała również okazję do odnalezienia straconej twarzy po remisie 0:0 we wrześniu 2009 w Helsinkach, gdzie w roli głównej zamiast naszych gwiazd wystąpił puchacz siedzący na bramce - pisze gazeta.

Po ostatnim przegranym spotkaniu z Estonią trener Stuart Baxter zapewnił w fińskiej telewizji, że drużyna wyciągnęła z niego wnioski: Musimy być skuteczniejsi. Spotkanie z Polską to ważny etap przygotowań do rozpoczynających się jesienią eliminacji mistrzostw Europy.