W rozpoczynającym się o godz. 15 finale wielkoszlemowego turnieju tenisowego na kortach im. Rolanda Garrosa Rafael Nadal zmierzy się z Serbem Novakiem Djokovicem. Hiszpan ma szansę wygrać paryską imprezę dziewiąty raz, a jego przeciwnik - po raz pierwszy.

Nadal w ostatnich latach całkowicie zdominował rywalizację singlistów we French Open - świętował sukces w Paryżu w latach 2005-08 i 2010-13. Pięć lat temu odpadł w ćwierćfinale i to jego jedyna porażka w 66 meczach w tym turnieju. Żaden inny zawodnik nie może pochwalić się takim osiągnięciem.

Tenisista z Majorki może powiększyć do dziewięciu rekordową liczbę zwycięstw w jednej z wielkoszlemowych imprez. Jego wygrana byłaby piątą z rzędu na kortach im. Rolanda Garrosa, co również nikomu wcześniej się nie udało.

O zapisanie się w historii marzy również Djokovic. Rozstawiony z numerem drugim Serb ma w dorobku sześć zwycięstw w zawodach tej rangi, ale ani razu nie triumfował w stolicy Francji. Gdyby udało mu się to dziś, stałby się ósmym zawodnikiem w historii, który wygrał każdą z czterech imprez Wielkiego Szlema.

Finał tegorocznej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa będzie 42. spotkaniem tych tenisistów. Bilans - 22-19 - jest korzystny dla 28-letniego Nadala. Lider rankingu ATP przegrał jednak cztery ostatnie pojedynki z młodszym o rok rywalem z Belgradu, w tym majowy finał turnieju w Rzymie, który - tak jak turniej w Paryżu - rozgrywany był na ziemnej nawierzchni. Po raz ostatni ze zwycięstwa nad Serbem cieszył się w finale ubiegłorocznej edycji US Open.

Historia ich pojedynków we French Open przemawia jednak wyraźnie na korzyść zawodnika z Majorki, który wygrał wszystkie z nich (ćwierćfinał 2006, półfinał 2007-08 i 2013 oraz finał 2012).

Stawką meczu będzie jednak nie tylko triumf w prestiżowej imprezie, ale też pierwsze miejsce w światowym rankingu. Od 137 tygodni liderem jest Nadal, który zastąpił na szczycie zestawienia właśnie Djokovica.

(abs)