Wczoraj powtórzone zostały cztery mecze 5. rundy Pucharu Anglii. Pewne zwycięstwa odniosły Aston Villa oraz Tottenham Hotspur, natomiast sensacyjną porażkę 1:3 ze Stoke City poniósł Manchester City i odpadł z dalszej rywalizacji.

Tottenham aż 4:0 pokonał u siebie Bolton Wanderers, a dwie bramki dla drużyny "Kogutów" zdobył Roman Pawluczenko. Tym samym Rosjanin, który ciągle nie znajduje uznania w oczach menadżera zespołu z White Hart Lane, Harry'ego Redknappa, w obecnym sezonie ma na koncie 6 trafień. Trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców w rozgrywkach Pucharu Anglii, raz w Pucharze Ligi, a do tego dołożył dwa gole zdobyte w meczach Premier League.

Aż trzy rzuty karne podyktował sędzia meczu Aston Villa - Crystal Palace, który zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Wynik w 42. minucie otworzył Gabriel Agbonlahor, a w 73. minucie z rzutu karnego wyrównał Darren Ambrose. Jednak w 81. i 89. minucie dwie jedenastki wykorzystał John Carew i zapewnił swojej drużynie awans do kolejnej rundy.

Sensację sprawili natomiast piłkarze Stoke City, którzy wyeliminowali z rozgrywek faworyzowany Manchester City. W regulaminowym czasie gry padł wynik 1:1, ale w dogrywce "The Citizens" upokorzyli Ryan Shawcross oraz Tuncay Sanli.

90 minut nie wystarczyło też by wyłonić zwycięzcę pojedynku West Bromwich Albion z Reading Grzegorza Rasiaka. Drużyna Polaka, który cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, ostatecznie pokonała jednak "The Baggies" 3:2.