Meczem Łotwy z wicemistrzem Europy Rosją rozpoczyna się dziś w Łodzi walka w półfinały mistrzostw Europy i kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Londynie. Polskie koszykarki pożegnały się już z imprezą. W całym turnieju zdołały wygrać tylko jedno spotkanie.

Łotyszkom jeszcze nigdy w historii nie udało się pokonać rywalek. Miejsce w turnieju w Londynie wywalczy tylko mistrz, ale cztery kolejne ekipy uzyskają prawo udziału w dodatkowych kwalifikacjach do IO 2012.

Łotyszki trzykrotnie w historii uległy Rosjankom i wreszcie chcą przełamać tę złą passę. Przed dwoma laty w Rydze, także w ćwierćfinale, nie pomógł im nawet doping 8800 kibiców. Musiały ostatecznie uznać, po dogrywce, wyższość Rosji (69:64). I tym razem w Łodzi ekipa prowadzona przez byłego szkoleniowca Lotosu Gdynia - Greka George Dikeoulakosa nie jest faworytem w starciu z Rosją, która zajęła trzecie miejsce w tabeli grupy E.

Łotyszki pokazały jednak, że nie można ich lekceważyć. Pokonały po dogrywce w pierwszej fazie ME mistrza Europy Francję (59: 56), który zbyt nonszalancko podszedł do spotkania z niżej notowanym rywalem.

W drugim środowym ćwierćfinale wicemistrz świata Czechy, najlepsza drużyna grupy E, zmierzy się z czwartą w grupie F Chorwacją. Ta ostatnia drużyna sprawiła ogromną niespodziankę mistrzostw wyrzucając za burtę w ostatnim dniu rywalizacji w grupie F, brązowego medalistę z 2009 r. - Hiszpanię.

Jutro niepokonana Czarnogóra zagra z Turcją, a Francja z Litwą.