W poniedziałek w Poznaniu rozpoczyna się zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji. Adam Nawałka sprawdzi dyspozycję kadry w towarzyskich meczach z Serbią i Finlandią. Selekcjoner nie powinien się martwić o atak, bo Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik znów błysnęli w swoich klubach.

Robert Lewandowski strzelił w weekend swojego 25 gola w tym sezonie Bundesligi. Tym razem "Lewy" zdobył bramkę strzałem spoza pola karnego, co nie zdarza mu się zbyt często. Było to rekordowe trafienie, bo jeszcze nigdy w jednym sezonie ligi niemieckiej Lewandowski nie zdobył tylu bramek. Dotychczas jego najlepszy wynik to 24 trafienia w sezonie 2012/2013 jeszcze w Borussi Dortmund. Teraz może być jeszcze lepiej - w końcu sezon trwa. Na razie Polak jest blisko tytułu Króla Strzelców. Drugi w zestawieniu Pierre-Emerick Aubameyang ma o trzy bramki mniej od Lewandowskiego. 25 gol napastnika Bayernu pozwolił pokonać FC Koln 1:0.

W Holandii wysoką formę potwierdził Arkadiusz Milik. Dzięki jego bramce i asyście Ajax Amsterdam wygrał na wyjeździe z PSV Eindhoven 2:0 i awansował na fotel lidera Eredivisie. Dla Milika to 16 ligowy gol w sezonie. Polak może pochwalić się także 8 asystami. Dorobek w meczu z PSV mógł być nawet lepszy, ale nasza napastnik zmarnował dwie dogodne sytuacje.

We Francji asystą - trzecią w sezonie popisał się Kamil Grosicki. Skrzydłowy znów zagrał w pierwszym składzie, a jego Rennes, które wyrasta na największą niespodziankę sezonie wygrało z Olympique Marsylia 5:2. Ciężką przeprawę w weekend mieli Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak. Pierwszy wraz z kolegami dostał lekcję futbolu od Juventusu Turyn. "Stara Dama" wygrała derbowe starcie z Torino 4:1. Za to Krychowiak, dla którego był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie Sevilli po kontuzji zagrał przeciwko Realowi Madryt. Nie był to udany mecz dla zespołu z Andaluzji, bo "Królewscy" wygrali 4:0. Widać było, że lider drugiej linii naszej reprezentacji nie jest jeszcze w najwyższej formie. A przypuszczać można, że w środowym meczu kadry z Serbią Krychowiak dostanie trochę wolnego, bo wczoraj biegał po boisku przez 90 minut.

Z naszych bramkarzy tym razem jedynie Łukasz Fabiański zachował czyste konto (Swansea-Norwich 1:0). Reszta musiała wyciągać piłkę z siatki. Wojciech Szczęsny (AS Roma-Inter 1:1) raz, Przymysław Tytoń dwa (VfB Stuttgart-Bayer Leverkusen 0:2), a Artur Boruc trzy razy (Bournemouth-Tottenham 0:3).

Spośród powołanych zdecydowana większość w miniony weekend grała przez 90 minut. Na boisku nie zameldował się jednie Jakub Błaszczykowski, który był rezerwowym. W końcówce spotkania w lidze ukraińskiej wszedł na boisko Łukasz Teodorczyk. Oczywiście nie grał też kontuzjowany Karol Linetty z Lecha, który mimo to ma się dziś zameldować na zgrupowaniu. Zgrupowanie to nie tylko treningi i mecze, ale także zajęcia teoretyczne i integracja - powiedział wczoraj w Poznaniu selekcjoner.