O godz. 12:30 padła pierwsza w tym roku bramka na piłkarskich boiskach. W tradycyjnym Treningu Noworocznym strzelił ją dla Cracovii Bartłomiej Dudzic. Pierwsza drużyna w obecności dwóch tysięcy widzów pokonała czwartoligowe rezerwy 3:0.

Poza Dudzicem gole strzelili także Krzysztof Szewczyk i Sebastian Steblecki. Zdobywca pierwszego gola miał jednak szczególne powody do radości. Żadnego piłkarza Cracovii nie trzeba specjalnie mobilizować, aby pojawił się na stadionie w tym dniu. o jest bardzo piękna tradycja. Z tego powodu nie pozwalamy sobie w noc sylwestrową na zbyt długą zabawę. W końcu jesteśmy profesjonalistami. Ja krótko po godz. 2 w nocy byłem w łóżku - powiedział Dudzic.

Młody zawodnik wziął udział w noworocznym spotkaniu po raz piąty. W Krakowie gra od 2007 roku. Wcześniej występował w Unii Oświęcim, a jest wychowankiem Niwy Nowa Wieś.

Nowy Rok w wiosennej aurze

Dzisiejszy mecz odbył się przy pięknej, niemal wiosennej pogodzie. Sędziowałem spotkanie noworoczne przy podobnej pogodzie w 1977 lub 1978 roku. Może nawet było cieplej niż dziś. Oczywiście na ogół bywa dosyć zimno. Pamiętam spotkanie gdy na murawie było prawie pół metra śniegu. Było to jeszcze w czasach, gdy nie było podgrzewanej murawy - powiedział pracownik Cracovii, w przeszłości sędziujący mecze piłkarskie Maciej Madeja.

Organizatorom treningu nie udało się natomiast uniknąć zgrzytu. Zbyt mało otwartych bram i bardzo skrupulatna kontrola przy wejściu sprawiły, że bardzo dużo osób o godz. 12 było jeszcze przed stadionem. Na sytuację zareagował w końcu prezes klubu prof. Janusz Filipiak, który kazał ochroniarzom, aby szybko wpuszczali kibiców.

Przedwojenna tradycja

Historia noworocznych spotkań "Pasów" narodziła się przypadkowo. W 1923 lub 1924 roku kilku piłkarzy postanowiło zakończyć sylwestrową noc grą w piłkę. Jeden z nich zaproponował, by zagrać na stadionie i od tego czasu zawodnicy pojawiają się na boisku w samo południe Nowego Roku.