Na korty wyjdzie w nocy aż pięcioro Polaków: Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski, Łukasz Kubot, Klaudia Jans i Alicja Rosolska. Miejmy nadzieję, że spiszą się tak dobrze jak nasi singliści.

Fyrstenberg i Matkowski są rozstawieni z numerem siódmym, a w pierwszej rundzie trafili na Brytyjczyka Rossa Hutchinsa i Australijczyka Jordana Kerra - niedawno przegrali z nimi w ćwierćfinale turnieju w Dausze. Czas na rewanż! Będzie to drugi pojedynek na korcie nr 14.

Nieco później na kort numer 11. wyjdzie Łukasz Kubot z Austriakiem Oliverem Marachem, z którym w poprzednim sezonie dotarł w Melbourne do półfinału. Rywalami debla rozstawionego z numerem piątym będą Argentyńczyk Juan Ignacio Chela i Hiszpan Daniel Gimeno-Traver. Kubot w pierwszej rundzie singla specjalnie się nie zmęczył, a i w drugiej rundzie może pokusić się o zwycięstwo. Pytanie, czy wytrzyma trudy turnieju pod kątem fizycznym. Przypomnę, że przed rokiem Kobot i Marach dotarli w Melbourne do półfinału.

Klaudia Jans i Alicja Rosolska zmierzą się z Australijką Alicią Molik i Amerykanką Meghann Shaughnessy. Rywalki naszych tenisistek wracają na korty po dłuższej przerwie i tak naprawdę nie wiadomo czego się po nich spodziewać.