Koszykarze Asseco Prokom Gdynia po raz siódmy z rzędu zdobyli mistrzostwo Polski. W czwartym meczu finału pokonali we Włocławku Anwil 80:79 (19:25, 13:19, 28:18, 20:17) i wygrali rywalizację play off 4-0. Mecz był emocjonujący i zacięty, a jego losy ważyły się do ostatnich sekund.

Gdynian do sukcesu poprowadził ubiegłoroczny MVP finałów Woods, który odnotował tzw. double-double - 31 punktów (w tym 15 rzutami zza linii 6,25 m) i 11 zbiórek. Kluczowe akcje w obronie - dwa bloki - w ostatnich sekundach wykonał 23-letni środkowy gdynian Adam Łapeta.po 30 minutach było 62:60 dla pretendentów do mistrzostwa.

Włocławianie zagrali z determinacją i ambicją, ale w końcówce zabrakło im sił. W pierwszej połowie twardą defensywą gospodarze zmuszali obrońców tytułu do błędów - zawodnicy Asseco popełnili w całym spotkaniu 14 strat, z czego aż dziewięć w pierwszych 20 minutach.

Po 100 sekundach Anwil prowadził 8:0 po akcjach Andrzeja Pluty i Bretta Winkelmana, który w pierwszej piątce zastąpił kontuzjowanego Mujo Tuljkovica. Czas wzięty przez trenera gdynian Tomasa Pacesasa niewiele zmienił, bo gospodarze tylko powiększyli przewagę i w szóstej minucie wygrywali 16:4.

Koszykarze Asseco byli zdekoncentrowani, grali wolno i nieskutecznie, pudłując nawet spod kosza. Jedynym, który próbował przełamać złą passę Asseco, był Woods. Amerykanin nie tylko zdobywał punkty, ale doskonale podawał kolegom. Ci jednak, z wyjątkiem Adama Łapety, pudłowali z dogodnych pozycji.

Po 10 minutach koszykarze z Kujaw prowadzili 25:19. Za sprawą Woodsa drużyna z Gdyni zniwelowała przewagę gospodarzy do trzech punktów (29:26 w 12. minucie), ale końcówka drugiej kwarty należała ponownie do podopiecznych trenera Igora Griszczuka. Skuteczna gra Rasharda Sullivana i odważne wejścia pod kosz Bartłomieja Wołoszyna dały gospodarzom prowadzenie po 20 minutach 44:32.

W połowie trzeciej części Anwil nadal miał bezpieczną przewagę (52:41). Bardziej zespołowe akcje Asseco i lepsza obrona pozwoliły jednak gdynianom nie tylko na odrobienie strat, ale i objęcie pierwszego prowadzenia - po rzucie zza linii 6,25 m Davida Logana Asseco Prokom wygrywał 60:59. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, bo "za trzy" trafił Wołoszyn i

Ostatnia kwarta to walka o każdą piłkę i emocje do ostatnich sekund. Najpierw sześciopunktową przewagę miał Anwil (66:60), ale potem inicjatywę przejęli gdynianie. Po trzypunktowej akcji Łapety zespół z Trójmiasta wygrywał 78:75. W końcówce, po akcjach Jovanovica, gospodarze tracili tylko punkt (79:80), ale wynik już się nie zmienił, gdyż w ostatnich 60 sekundach obie drużyny popełniały błąd za błędem.

Najpierw za trzy punkty nie trafił David Logan, a w rewanżu - z czystej pozycji - nie trafił weteran Anwilu Andrzej Pluta. Z kolei Daniel Ewing nie wykorzystał dwóch wolnych, a Łapeta zablokował wchodzącego pod kosz Krzysztofa Szubargę.

Tomas Pacesas po raz dziewiąty mistrzem Polski

Dla trenera Prokomu Tomasa Pacesasa to dziewiąte Mistrzostwo Polski – złote medale zdobył i jako zawodnik i jako trener. W 2002 roku Pacesas zdobył pierwsze złoto w polskiej lidze jako gracz Śląska Wrocław, rok później triumfował w barwach Anwilu Włocławek, a w latach 2004-2007 był najlepszym jako zawodnik Prokomu. Od 2008 roku Litwin pracuje z tym zespołem, który przed rokiem przeniósł się z Sopotu do Gdyni, jako trener.

Szkoleniowcem został w połowie sezonu 2007/2008, po dymisji trenera Eugeniusza Kijewskiego. Asystentami Pacesasa są od trzech lat Słoweniec David Dedek (w 2003 roku był II trenerem Anwilu Włocławek u boku swojego rodaka Andreja Urlepa i zdobył MP) oraz doświadczony szkoleniowiec z Litwy Aleksandras Kosauskas, a w tym roku dołączył do sztabu Andrzej Adamek.

Najbardziej utytułowany: Andrzej Pluta

Spośród zawodników, którzy w tym roku wystąpili w finale Tauron Basket Ligi, najwięcej medali ma Andrzej Pluta (Anwil). Na podium MP ekipy, których barwy reprezentował, stanęły już osiem razy. W 2003 roku został mistrzem Polski z włocławską drużyną, a rok później z Prokomem. Po srebrne medale sięgnął w 1996 roku z Bobrami Bytom i obecnie, a na najniższym stopniu podium stanął w latach 1997-1999 jako gracz Bobrów Bytom i przed rokiem z Anwilem.