Ajax Amsterdam zagra o ponowną wycieczkę do Madrytu, a Tottenham Hotspur o kolejny historyczny sukces. Dziś wieczorem pierwsze półfinałowe starcie Champions League. To tylko w teorii starcie kopciuszków, bo rzeczywiście oba zespoły nie są europejskimi gigantami. To jednak rewelacje rozgrywek i drużyny, które grają efektowny i ofensywny futbol.

Ajax wyrzucił z rozgrywek Real Madryt, Tottenham natomiast po raz pierwszy w historii zameldował się w półfinale. Piłkarze z Amsterdamu chcą zapewnić sobie powrót do Madrytu na finał. Tenże finał będzie historycznym sukcesem londyńczyków.

Młodość, odwaga, ofensywa

Podopieczni trenera Erika ten Haga prezentują otwartą grę i bez kompleksów podchodzą do faworyzowanych rywali. Imponują też odpornością psychiczną, bo zarówno w rywalizacji z Realem, jak i z Juventusem, sprawy długo nie szły po ich myśli, ale ostatecznie to oni byli górą. Trener piłkarzy Ajaxu Erik ten Hag sam podkreśla, że status faworyta tego dwumeczu nie ma żadnego znaczenia. To nie ma znaczenia, nic nie daje mi taka informacja. Prawda i tak wychodzi na boisku. Wiemy, jakie zadanie stoi przed nami. Jesteśmy zwarci i gotowi, jeśli nie zagramy naiwnie, jeśli narzucimy swój styl, to mamy dużą szansę - zapowiedział ten Hag na konferencji prasowej przed meczem w Londynie.

Obecność Ajaxu w tej fazie Champions League, po raz pierwszy od 22 lat, jest sporą niespodzianką. Wicemistrz Holandii nie tylko pokonał teoretycznie mocniejszych rywali, ale dokonał tego też w ładnym stylu - imponował szybkością i dynamiką.

To fantastyczne, że dotarliśmy tak daleko. Nikt się nie spodziewał, że jakikolwiek holenderski klub może to zrobić. Dokonaliśmy czegoś pięknego, ale wciąż chcemy więcej. To nasze motto na ten dwumecz - chcemy więcej - dodał szkoleniowiec.

Historyczny awans i przyjemność trenera

Także awans Tottenhamu do półfinału był nieoczekiwany. Argentyński trener londyńczyków Mauricio Pochettino nie ukrywał, że to jeden z najprzyjemniejszych momentów w jego karierze. Żyję swoim marzeniem, już od jakiegoś czasu je spełniam. Pięć lat temu, kiedy tu przyszedłem, półfinał Ligi Mistrzów był mrzonką. Ale kiedy snujesz marzenia, musisz mierzyć wysoko, sięgać gwiazd - powiedział Pochettino.

Dzisiejsze spotkanie będzie najważniejszym meczem londyńczyków w europejskich pucharach od 57 lat. W 1962 Tottenham uległ w półfinale Pucharu Europy Benfikę Lizbona.

Początek sezonu nie zapowiadał jednak takiego sukcesu. Tottenham trafił przecież do wymagającej grupy z Barceloną, Interem Mediolan oraz PSV Eindhoven i po trzech kolejkach miał na koncie tylko punkt. Ostatecznie "Kogutom" udało się awansować do 1/8 finału, w którym nie dały szans Borussii Dortmund. Następnie, w niesamowitych okolicznościach, dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe, piłkarze wyeliminowali Manchester City, mimo porażki na wyjeździe 3:4.

Po takim starcie nikt w nas nie wierzył. Wszyscy mówili, że nie mamy szans na awans, a jednak jesteśmy w półfinale. Zawsze powtarzam, że w futbolu wszystko jest możliwe, jeśli wierzysz i masz odpowiednie umiejętności - podkreślił trener Tottenhamu Mauricio Pochettino.

"Koguty", które debiutują na szczeblu półfinału LM, w pierwszym meczu będą mocno osłabione. Wciąż kontuzję leczy Harry Kane, a z powodu żółtych kartek zawieszony jest bohater rewanżu z Manchesterem City - Koreańczyk Heung-Min Son.

Początek meczu o godzinie 21:00.

Opracowanie: