Koszykarze Phoenix Suns przegrali z Houston Rockets 93:95 w meczu ligi NBA. Była to trzecia z rzędu porażka zespołu Marcina Gortata. Polak spędził na parkiecie ponad pół godziny, zdobył dwanaście punktów i miał osiem zbiórek.

Koszykarze z Arizony po raz kolejny musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Steve'a Nasha. Brak rozgrywającego był widoczny nie tylko w dzisiejszym, ale także w poprzednim spotkaniu z Orlando Magic. Wtedy Suns przegrali różnicą 23 punktów, teraz szczęście było blisko. W ostatnich sekundach meczu z Rockets na rzut za trzy punkty zdecydował się Jared Dudley. Spudłował. Suns przegrali trzecie spotkanie z rzędu i w Konferencji Zachodniej spadli na dziesiąte miejsce.

Marcin Gortat grał dobrze, przede wszystkim skutecznie. Trafił sześć z dziewięciu rzutów z gry i zdobył dwanaście punktów. Dołożył do tego osiem zbiórek i dwa bloki. Najlepszym strzelcem Phoenix okazał się Vince Carter, który zanotował 21 punktów. Ale to było zbyt mało na drużynę z Houston, w której brylował Kevin Martin - zdobywca 23 punktów.

Porażkę Phoenix wykorzystali koszykarze Utah Jazz, który pokonali po dogrywce Philadelphia 76ers i wskoczyli na dziewiąte miejsce. Kolejny mecz Gortat i spółka rozegrają z New Orleans Hornets. Być może na parkiecie pojawi się już Nash.