Brytyjskie MSW nie podejmie kroków przeciwko czterokrotnemu mistrzowi olimpijskiemu. Mo Farah ujawnił w programie BBC, że w wieku dziewięciu lat został przemycony do Wielkiej Brytanii z Somalii. Jest ofiarą współczesnego niewolnictwa, które dotyka tysiące dzieci na całym świecie.

Słynny lekkoatleta trafił na Wyspy pod zmienionym nazwiskiem. Pierwotnie nazywał się Hussein Abdi Kahin. Po przyjeździe zamieszkał z rodziną, która traktowała go jak służącego - w zamian za dach nad głową i pożywienie musiał opiekować się innymi dziećmi, sprzątać i gotować. Był outsiderem. 

Jego wzruszające wyznanie wstrząsnęło brytyjską opinią publiczną. Pomocy udzielił mu nauczyciel WF-u w szkole, do której uczęszczał. Dzięki niemu Mo Farah złożył wniosek o przyznanie mu brytyjskiego obywatelstwa, w którym potwierdził, że przyjechał na Wyspy by dołączyć do ojca. W rzeczywistości jego ojciec zginął na wojnie, a matka nadal mieszkała w Afryce. 

Z technicznego puntu widzenia skłamał, wypełniając dokumenty imigracyjne. To mogło być podstawą do interwencji ministerstwa spraw wewnętrznych, która ostatecznie mogła doprowadzić do pozbawienia go obywatelstwa i wszczęcia procedury deportacyjnej.  

Bez konsekwencji 

Władze Wielkiej Brytanii wzięły pod uwagę nie tylko zasługi 39-letniego sportowca. Farah wykazał się niezwykłą odwagą, ujawniając po latach prawdę, by zwrócić uwagę na handel żywym towarem, który dotyka dzieci pochodzące z regionów objętych wojną. 

"Miałem kartkę papieru z adresem krewnych. Ale kobieta, która przywiozła mnie na Wyspy, potargała ją na moich oczach. Już wtedy wiedziałem, że jestem w poważnych tarapatach" - powiedział w wywiadzie dla BBC. Pięć lat temu za swe zasługi Mo Farah wyróżniony został przez brytyjską królową Elzbietę II tytułem szlacheckim. Sir Mo cieszy się powszechnym szacunkiem, a ujawnienie prawdy zjednało mu jeszcze większą rzeszę sympatyków.  

Bolesne kłamstwo 

W wywiadach udzielanych podczas długoletniej kariery sportowiec podtrzymywał fikcyjną historię. "Żyłem w kłamstwie, a to nie mogło trwać wiecznie" - powiedział. Decyzję ministerstwa o niewszczynaniu wobec niego procedury przyjął z wielką ulgą. Sir Mo uważa Wielką Brytanię za swój kraj, który z duma reprezentował na igrzyskach olimpijskich i wielu międzynarodowych turniejach lekkoatletycznych. Wsparcia udzielili mu także dziennikarze, z którymi wielokrotnie rozmawiał, nie mówiąc całej prawdy o sobie. 

Realizując wspólnie z BBC program, Mo Farah odwiedził Somalię i spotkał się ze swoją biologiczną matką. "Nie mieliśmy niczego i żyliśmy w samym środku wojny - tłumaczy swą decyzję - wysłaliśmy cię do Wielkiej Brytanii, żebyś ocalał".