36-latek z Nowego Sącza chciał sprzedać w lombardzie monitor komputerowy. Problem w tym, że chwilę wcześniej ukradł go ze szpitala, do którego poszedł po receptę. Policjantom, którzy zatrzymali go w drodze do lombardu, mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, skąd ma sprzęt.

Funkcjonariusze pojechali do szpitala. Po odtworzeniu zapisu kamer monitoringu, potwierdziło się, że to 36-latek wyniósł monitor z lecznicy. Sprzęt figurował w szpitalnej ewidencji wyposażenia - relacjonuje Aneta Izworska z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Mówił policjantom, że przyszedł po receptę, ale szukając lekarza, który mógłby ją wystawić, skorzystał z nadarzającej się okazji i ukradł monitor. Za kradzież może mu grozić nawet do 5 lat więzienia.