Mało optymistyczne informacje dla mieszkańców Strzelina na Dolnym Śląsku. Od pierwszego października w tamtejszym szpitalu kobiety już nie urodzą. Zostanie wstrzymana praca dwóch oddziałów: ginekologiczno-położniczego w zakresie położnictwa i neonatologii.

Powodem decyzji o wstrzymaniu pracy oddziałów są głównie kwestie ekonomiczne. Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu, który jest właścicielem strzelińskiego szpitala podkreślił, że utrzymanie go bez reform nie jest możliwe. Rosną między innymi koszty związane z płacami.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu dopłaca do prowadzenia tej lokalizacji średnio ponad 800 tys. zł miesięcznie - wylicza Sebastian Drobczyński, rzecznik prasowy wrocławskiego USK.

Jak dodaje rzecznik - pacjentki ze Strzelina nie zostaną pozostawione same sobie. Będą mogły rodzić we Wrocławiu. A w Strzelinie nadal będzie działać oddział ginekologiczny z blokiem operacyjny i dyżurem ginekologa oraz anestezjologa. 

Mieszkańcy się nie poddają

Na najbliższy piątek zaplanowano protest w obronie strzelińskiego szpitala. Organizatorem demonstracji, która ma odbyć się w godzinach od 11 do 13 przed Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym we Wrocławiu jest Stowarzyszenie Mieszkańców Powiatu Strzelińskiego. Wezmą w niej udział nie tylko mieszkańcy, ale i lokalne władze.

To już nie pierwszy protest. Poprzedni był wtedy, kiedy mówiło się o ryzyku zamknięcia w Strzelinie oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologii. Rozmowy - podczas których padły propozycje, że powiat może dopłacać do działalności szpitala albo go odkupić, nie przyniosły jednak efektu.