Na obrzeżach Wrocławia, na terenach Uniwersytetu Przyrodniczego, powstała farma miejska. Zebrane na niej warzywa będą trafiać do żłobków. Skorzystają nie tylko najmłodsi, bo na farmie znalazły zatrudnienie osoby wykluczone społecznie.

Stacja Badawczo-Dydaktyczna Uniwersytetu Przyrodniczego na Swojczycach działa na 300 hektarach. Farma miejska powstała na 3 ha, ale ma zostać powiększona. Uprawy mają być prowadzone z zachowaniem zasad bioróżnorodności.

Cele zrównoważonego rozwoju są misją naszej uczelni. (...) Musimy poprzez naukę rozwijać te cele i pokazywać, że jesteśmy uczestnikami tego procesu - powiedział rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu prof. Jarosław Bosy.

Koszt funkcjonowania farmy oszacowano na milion złotych rocznie, z czego połowa pochodzi ze źródeł zewnętrznych. Urzędnicy szacują, że każdego roku uda się z niej pozyskać 70 ton żywności dla miejskich żłobków.

Chcemy zdrowej żywności (...), ale to nie wszystko. Bo poza tym, że tutaj będą sobie rosły dynie, cukinie, ziemniaki, buraki, to ten projekt ma także komponent społeczny (...) w zakresie reintegracji społeczno-zawodowej - powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Chodzi o pracowników farmy, którzy rekrutują się spośród podopiecznych Wrocławskiego Centrum Integracji. Dzięki temu osoby wykluczone mają szansę znaleźć zatrudnienie i nabyć nowe umiejętności. 

Dostawy plonów z Farmy będą odbywały się raz w tygodniu do 16 żłobków publicznych, wchodzących w skład Wrocławskiego Zespołu Żłobków. Za transport odpowiedzialna będzie Fundacja Mniej Więcej, wybrana przez miasto w drodze otwartego konkursu ofert dla NGOsów. Transport - co bardzo ważne - odbywać będzie się samochodem elektrycznym, aby konsekwentnie ograniczać emisję CO2 w mieście.

Fundacja Mniej Więcej odpowiedzialna będzie za przetwarzanie ewentualnych nadwyżek czy niewykorzystanych plonów, tak aby ograniczyć ryzyko marnowania żywności..