Nowy wojewoda mazowiecki wycofał, złożoną przez swojego poprzednika, skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dotyczyła ona uchwały Rady Warszawy, która przegłosowała włączenie do strefy płatnego parkowania kolejnych dwóch części miasta: Saskiej Kępy i Kamionka. To "zielone światło" dla wprowadzenia strefy w tych miejscach.

Skarga dotyczyła uchwały Rady Warszawy z marca ubiegłego roku. Wtedy też głosami radnych Koalicji Obywatelskiej i Lewicy udało się przegłosować uchwałę, która stanowi o tym, że Saska Kępa i Kamionek zostaną włączone do strefy płatnego parkowania.

To nie spodobało się ówczesnemu wojewodzie Tobiaszowi Bocheńskiemu(PiS),który próbował utrącić ten pomysł i zaskarżył decyzję najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a później do wyższej instancji - Naczelnego Sądu Administracyjnego.

O wprowadzenie SPNN od dawna walczyli mieszkańcy i lokalni aktywiści. Wskazują oni, że pod ich domami i blokami, które nie mają podziemnych garaży, parkują przyjezdni z warszawskiego obwarzanka. Zostawiają swoje samochody na Saskiej Kępie i Kamionku i do centrum jadą komunikacją miejską. W ten sposób oszczędzają na parkomatach, kosztem mieszkańców, którzy nie mają gdzie stawiać własnych samochodów. 

Ale są także przeciwnicy poszerzenia strefy , którzy utworzyli Inicjatywę "NIE! dla SPPN na Saskiej Kępie".  Argumentują, że liczba dostępnych miejsc parkingowych uległaby znacznej redukcji, a wprowadzenie opłat za parkowanie nie było odpowiednio konsultowane.

Cofnięcie decyzji poprzednika przez nowego wojewodę oznacza, że Warszawa może rozpocząć przygotowania do rozszerzenia strefy.

Co na to sami warszawiacy? O to pytała nasza reporterka Anna Zakrzewska.

Jest tu sporo samochodów i przydałoby się troszeczkę jednak więcej przestrzeni dla ludzi, na chodnikach ­- mówi nam jedna z mieszkanek Saskiej Kępy. Tutaj nie da się w ogóle zaparkować po godzinie 18. Są tu samochody, naczepy, które stoją po kilka lat i zabierają nam miejsce - dodaje inny mieszkaniec. Są też auta na obcych rejestracjach, więc myślę że wprowadzenie tej strefy chociaż trochę odstraszyłoby niektórych i choć trochę by się tu rozluźniło - przyznaje jeszcze inna mieszkanka.

Opracowanie: