Opanowano pożar na wysypisku śmieci w Nowym Miszewie koło Płocka na Mazowszu. Strażacy zlokalizowali źródło ognia, trwa dogaszanie. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców. Nikt nie został poszkodowany.

Wicewojewoda mazowiecki Artur Standowicz po sztabie zwołanym w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim przekazał, że w Nowym Miszewie pod Płockiem przed południem zapaliła się część składowiska odpadów komunalnych.

Pożar został opanowany

Standowicz zapewnił, że natychmiast na ten incydent zareagowały służby, w tym strażacy, policjanci i inspektorzy ochrony środowiska. Sytuacja jest opanowana, nie było większego zagrożenia ani dla zdrowia, ani dla życia ludzi, ani dla środowiska - powiedział.

St. bryg. Rafał Zimochocki zapewnił, że nie było żadnego zagrożenia dla mieszkańców. Pomiary były wykonywane, nie stwierdzono żadnego zagrożenia - wyjaśnił. Zaznaczył, że wcześniejsze apele kierowane do mieszkańców o niewychodzenie z domów były apelami prewencyjnymi, a sytuacja była monitorowana. Dodał, że nic mu nie wiadomo, aby na składowisku były przechowywane substancje niebezpieczne. Były to odpady komunalne - podkreślił.

Pali się sterta mniej więcej 50 na 60 na 10 metrów. W tej chwili w gaszenie pożaru zaangażowani są strażacy Państwowej Straży Pożarnej, ochotniczych straży pożarnych i zakładowej straży pożarnej PKN Orlen - relacjonował wcześniej oficer prasowy komendanta miejskiego państwowej straży pożarnej w Płocku Edward Mysera.

Zimochocki podkreślił później, że pożar został zlokalizowany. Na miejsce zadysponowano 10 zastępów gaśniczych oraz zastęp grupy chemicznej, celem analizy środowiska - przekazał. Dodał, że dogaszanie potrwa szacunkowo 3-4 godziny.

Dziewięć kar dla przedsiębiorstwa

Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Magdalena Grajnert, na przedsiębiorstwo prowadzące wysypisko Inspektorat Ochrony Środowiska nałożył 9 kar za niewłaściwe gospodarowanie odpadami. Od 6 kwietnia 2022 roku na biurku marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika czeka wniosek o odebranie koncesji firmie. 

Czekamy na wyniki kontroli Mazowieckiego Inspektora Ochrony Środowiska, bez tego nie możemy podjąć decyzji w sprawie odebrania koncesji firmie, która prowadzi składowisko - to stanowisko urzędu marszałkowskiego w Warszawie, które usłyszała reporterka RMF FM.

W tym celu zawnioskowaliśmy do Mazowieckiego Inspektora Ochrony Środowiska o przeprowadzenie pilnej kontroli. Jej wyniki sa niezbędne do podjęcia ostatecznej decyzji. Niestety do tej pory kontrola ta ciągle jest prowadzona i nie trafiły do Urzędu Marszałkowskiego jej wyniki - mówi nam Marta Milewska, rzeczniczka urzędu.

"Miejsce jest doskonale znane WIOŚ"

W sztabie kryzysowym wziął udział m.in. wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Chcemy uniknąć sytuacji, gdzie czynnik polityczny wykorzysta sytuację. (...) Postanowiliśmy szybko zakomunikować informacje i ustrzec wszystkich przed tym, aby nie dać się ponieść emocjom i w sporze politycznym nie wykorzystywać sytuacji, która nie powinna absolutnie być przedmiotem sporu polityków, ale powinna dotyczyć oceny fachowców - powiedział wiceszef MKiŚ.

Mazowiecki wojewódzki inspektor ochrony środowiska Mariusz Zega zaznaczył, że miejsce, w którym doszło do pożaru, jest doskonale znane WIOŚ. Wstrzymaliśmy to składowisko już w styczniu 2022. Jesteśmy teraz na etapie egzekucji naszej decyzji - powiedział.

Wyjaśnił, że firma, która operuje na tym składowisku działa na podstawie decyzji starosty płockiego z 2014 roku. Po zmianie ustawy w 2019 roku cała jurysdykcja nad tego typu decyzjami przeszła w zakresie kompetencji urzędu marszałkowskiego - dodał.

W 2022 roku na nasz wniosek marszałek województwa mazowieckiego powinien zacząć toczyć postępowanie. I takie postępowanie celem cofnięcia decyzji rozpoczął. Natomiast mija kolejny rok i niestety nie widzimy końca czyli cofnięcia tej decyzji - podkreślił Zega.