Dwaj bracia niedawno opuścili mury zakładu karnego i prędko do niego wrócą, bo znów zajęli się włamaniami. Podczas planowania kolejnego skoku jeden z mężczyzn założył damską perukę, ale nie uchroniło go to przed rozpoznaniem.

W połowie lutego 36-latek i 44-latek włamali się do niezmieszanego domu w gminie Lubowidz, skąd ukradli m.in. dwie lodówki i telewizor. Jeden z nich został ujęty już cztery godziny później. Bracia przyznali się do popełnionego przestępstwa i dobrowolnie poddali karze 2 lat pozbawienia wolności.

Zanim sprawa trafiła do sądu i została rozpatrzona, dwóch braci dokonało kolejnych kradzieży z włamaniem - poinformował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żurominie asp. Tomasz Łopiński.

Kilka dni temu za cel bracia obrali remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Żurominie. Po wybiciu szyby w budynku dostali się do środka, ale nie znaleźli niczego, co byłoby dla nich wartościowe, więc postanowili włamać się do sąsiadującego z remizą sklepu. Ich łupem padły artykuły spożywcze, alkohol, wyroby tytoniowe i gotówka. Straty oszacowano na ponad 5 tys. złotych. Na miejscu zdarzenia zostały zabezpieczone ślady, a policjanci wytypowali sprawców, podejrzewając znany im dobrze duet braci - relacjonuje Łopiński.

Funkcjonariusze kilka godzin później uzyskali informację, że w miejscowości Bądzyn do sklepu spożywczo-przemysłowego wszedł mężczyzna w damskiej, blond peruce na głowie i zaczął obserwować wnętrze. Drugi z braci czekał przed sklepem. Zanim przyjechali policjanci mężczyźni uciekli. Jednak po chwili zostali zatrzymali. Obaj byli nietrzeźwi.

Odzyskano znaczną część towaru, który wcześniej mężczyźni ukradli. Usłyszeli już zarzuty włamania i kradzieży z włamaniem. Jeden z nich przyznał się do zarzucanych mu czynów i poddał karze wyznaczonej przez prokuratora 3 lat pozbawienia wolności. Drugi z rodzeństwa niebawem stanie przed sądem.