Do 800 do 900 autokarów przywiezie w niedzielę do Warszawy uczestników Marszu Miliona Serc. Politycy PO liczą na frekwencyjny rekord i mówią o kulminacyjnym momencie ostatniej fazy kampanii. Marsz przejdzie z Ronda Dmowskiego do Ronda Radosława. To ponad cztery kilometry.

Swoje wyliczenia ws. frekwencji na Marszu Miliona Serc organizatorzy szacują na podstwie zgłoszeń od działaczy z regionów.

Nieoficjalnie politycy PO mówią, że jest dwa, trzy razy więcej chętnych niż 4 czerwca. Pada liczba 800 tys. osób, które według przewidywań mogą pojawić się na wydarzeniu.

Wyznacznikiem frekwencji ma być też liczba cyfrowych zaproszeń wygenerowanych na stronie marszu. Indywidualne zaproszenie - nagranie Donalda Tuska skierowane do konkretnej osoby - stworzono prawie pół miliona razy. Nie wiadomo, ile z tych osób rzeczywiście pojawi się na marszu.

Politycy PO przyznają, że najważniejsza będzie pogoda i mobilizacja mieszkańców Warszawy i okolic. Jeśli będzie padało, ludzie zostaną w domu. Jeśli będzie upalnie - wyjadą z miasta.


 

Opracowanie: