Mazowiecka policja apeluje do osób, które wczoraj między 17:30 a 18 jadąc drogą krajową nr 57 z między Przasnyszem a Makowem Mazowieckim i zauważyły coś nietypowego, by zgłosiły się do funkcjonariuszy. Chodzi o wyjaśnienie zagadkowej śmierci dwuletniego chłopca w Obiecanowie, który najprawdopodobniej został potrącony przez samochód.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, do tej pory policjantom udało się ustalić niewiele. Przyznają, że nie mogą ruszyć z miejsca w wyjaśnianiu tej tragedii.

Liczą na to, że ktoś z kierowców jadących w okolicach Makowa Mazowieckiego nagrał coś na rejestrator znajdujący się w samochodzie.

Zabezpieczono ślady na miejscu zdarzenia. Przesłuchujemy świadków, analizujemy też wszystkie informacje, które do nas dotarły oraz nagrania z kamer samochodowych, które dostaliśmy. W tej chwili zabezpieczone są monitoringi - mówi Monika Winnik z makowskiej policji.

Funkcjonariusza apeluje także o dodatkowe materiały z kamer osób, które jechały tamtędy po południu.

Być może one coś zarejestrowały, przebieg zdarzenia, bądź też jakieś istotne fakty, które pozwoliłyby nam wyjaśnić sprawę - tłumaczy.

Policjanci otrzymali wczoraj informacje o zaginięciu 2-latka. Miał wyjść z posesji. Dziecko na poboczu drogi znalazł ojciec.

Opracowanie: