Gdańsk uruchamia pomoc dla swojego miasta partnerskiego. Chodzi o Mariupol, który jest teraz pod obstrzałem Rosjan a sytuacja w mieście jest dramatyczna. "Nie możemy nawet dzisiaj zabrać rannych z ulic, domów i mieszkań, bo ostrzał się nie kończy" - oświadczył dziś mer Mariupola.

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz poinformowała dziś, że 50 z zebranych do tej pory przez Fundację Gdańską ponad 230 tysięcy złotych na pomoc dla Ukrainy, już teraz zostanie przekazana bezpośrednio na konto wskazane przez władze Mariupola.

Myślę, że sceny, które docierają do nas, obrazki, które widzimy rozdzierają serce. Na tyle na ile możemy jesteśmy w kontakcie z władzami Mariupola, choć jest to kontakt bardzo utrudniony- mówiła dziś Aleksandra Dulkiewicz. To nie ma być jedyna pomoc, choć trudno przewidywać dziś, co będzie dalej. Władze miasta rozmawiają o tym między innymi z Konsulem Ukrainy w Gdańsku. 

„Rozmawiamy raczej o tym, żeby też się nastawiać na pomoc po wojnie, bo to miasto po prostu trzeba będzie odbudować i chcemy to zrobić jak najszybciej. Dziś jednak trwają tam działania wojenne i jedyne co możemy zrobić, to przesłać pieniądze. Przygotowujemy także konwój humanitarny. Dzisiaj jest to bardzo trudne, ale robimy co możemy i mam nadzieję, że w najbliższych dniach będzie mogli więcej powiedzieć - mówiła dziś Aleksandra Dulkiewicz, dodając, że skoro mowa o konwoju, to potrzebne będą dary.

Dary można  dostarczać do centralnego punktu zbiórki utworzonego wczoraj na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk. Punkt czynny jest codziennie, miasto prosi by dostarczać do niego jedynie nowe rzeczy. Nie jest zbiorka prowadzona jedynie z myślą o Mariupolu. 

Wśród najbardziej potrzebnych rzeczy są między innymi: koce, koce termiczne, śpiwory, latarki, baterie, kuchenki turystyczne, bielizna i skarpety, pasty i szczoteczki do zębów, mydło, apteczki czy leki przeciwbólowe.

Z pełną listą potrzebnych produktów można zapoznać się tutaj:https://ukraina.gdanskpomaga.pl/zbiorki/ 


Opracowanie: