W sieci pojawiły się nagrania, na których widać moment sobotniego wypadku w Wodzisławiu Śląskim. W zderzeniu peugeota z audi zginęło trzech nastolatków, a kolejne dwie młode osoby trafiły do szpitala. Kierowca pierwszego z aut usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku drogowego. Zdaniem śledczych nie ustąpił on pierwszeństwa audi, które według nieoficjalnych ustaleń mogło mieć na liczniku nawet 140 km/h w terenie zabudowanym.

Zderzenie dwóch aut w Wodzisławiu Śląskim

Do tragedii doszło w sobotę ok. godz. 20.30 na skrzyżowaniu ulic Młodzieżowej i Paderewskiego w wodzisławskiej dzielnicy Zawada. Według dotychczasowych ustaleń kierowca peugeota chciał skręcić w lewo w ul. Paderewskiego. Wtedy doszło do czołowego zderzenia z audi, które nadjechało z przeciwnego kierunku. Audi obróciło się wokół własnej osi, a po chwili znalazło się na poboczu, wywracając się na dach. Auto zostało całkowicie zniszczone.

W sieci pojawiły się nagrania, na których widać moment wypadku.

Peugeotem jechała tylko jedna osoba, a w audi pięć - w wieku od 17 do 19 lat, wśród nich jedna dziewczyna. Na miejscu zginął kierujący tym samochodem 18-latek i dwaj pasażerowie w wieku 18 i 19 lat. Pozostali pasażerowie - 17-letnia dziewczyna i 19-latek - zostali przewiezieni do szpitali.

Nastolatka jest pod opieką lekarzy z katowickiego szpitala, jest w bardzo ciężkim stanie. Wszyscy uczestnicy wypadku to mieszkańcy powiatu wodzisławskiego. Po wypadku do szpitala trafił też 24-letni kierowca peugeota. Po przebadaniu okazało się, że nie ma potrzeby jego hospitalizacji. Mężczyzna ten został zatrzymany.

Audi jechało 140 km/h?

Policjanci nie podają oficjalnie, z jaką prędkością jechały oba samochody. Z informacji RMF FM wynika, że audi, tuż przed wypadkiem, miało jechać 140 km/h, znacząco przekraczając dozwoloną prędkość. To był teren zabudowany (gdzie ograniczenie wynosi 50 km/h), a kierowca auta nie zwracał uwagi na znaki informujące m.in. o przejściu dla pieszych oraz ostrzegające o skrzyżowaniu i dzieciach, które mogą pojawić się na drodze.

Zarzut dla kierowcy peugeota

Z ustaleń dziennikarza RMF FM Marcina Buczka wynika, że 24-latek jadący peugeotem, który według śledczych nie ustąpił pierwszeństwa audi, miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami po przekroczeniu limitu punktów karnych za wykroczenia drogowe.

W poniedziałek rano mężczyzna został doprowadzony do wodzisławskiej prokuratury. Przedstawiony mu zarzut dotyczy spowodowania wypadku, w którym trzy osoby zginęły, a dwie kolejne zostały ranne, poprzez nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i niezachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, a w konsekwencji nieustąpienia pierwszeństwa audi.

Zakończyły się czynności z udziałem podejrzanego. Prokurator zdecydował o zastosowaniu środków zapobiegawczych o charakterze wolnościowym - to dozór policji i poręczenie majątkowe - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Prokuratura nie ujawnia treści wyjaśnień podejrzanego, nie wiadomo w jaki sposób ustosunkował się do zarzutu.

Za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Kierowca peugeota był trzeźwy, nie był też pod wpływem narkotyków. Sekcje zwłok ofiar wypadku mają zostać przeprowadzone we wtorek.