Dożywotnie więzienie dla 34-letniego mężczyzny, oskarżonego o zabójstwo prostytutki - taki wyrok wydał dziś Sąd Apelacyjny w Katowicach. Podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji. Wyrok jest prawomocny.

Ciało obywatelki Bułgarii znaleziono w 2017 r. w lesie w powiecie radomszczańskim. Na ławie oskarżonych zasiadł Konrad J. Cały proces, jak i dzisiejsze uzasadnienie wyroku, były niejawne.

W mocy pozostaje orzeczona kara dożywotniego pozbawienia wolności za przypisaną zbrodnię. Sąd odwoławczy dokonał tylko tej zamiany, że uściślił, iż sprawca działał z zamiarem ewentualnym, co oznacza, że nie działał on z góry z zamiarem pozbawienia ofiary życia, ale godził się z taką ewentualnością przewidując, że na skutek jego działania może dojść do śmierci - mówił reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach sędzia Robert Kirejew.

Wcześniej mężczyzna został już skazany na 17 lat więzienia za kilka brutalnych gwałtów na prostytutkach.

Do przestępstw doszło w 2017 r. w woj. śląskim i łódzkim.

Konrad J. został zatrzymany i aresztowany w grudniu 2017 r. po brutalnym pobiciu i zgwałceniu 26-letniej Bułgarki w Wikłowie koło Częstochowy. Kobieta świadczyła usługi seksualne przy drodze krajowej nr 1. Oprawca przyjechał tam samochodem dostawczym; pojechali w głąb lasu. W lesie zabrał pokrzywdzonej telefon komórkowy, pobił, związał kablem elektrycznym i skuł kajdankami oraz wrzucił ją do przestrzeni bagażowej. Następnie brutalnie zgwałcił kobietę. Uciekł, gdy na miejsce przyjechała znajoma ofiary. Zatrzymano go jeszcze tego samego dnia. Usłyszał zarzut dokonania gwałtu ze szczególnym okrucieństwem.

Podczas przeszukania mieszkania podejrzanego znaleziono telefony komórkowe i przedmioty, które - jak później okazało - należały do innych jego ofiar. Śledczy powiązali J. z zabójstwem 19-letniej prostytutki, której zwłoki znaleziono zakopane w lesie w Danielowie w powiecie radomszczańskim oraz ze zgwałceniem dwóch innych stojących przy drogach prostytutek - w Piotrkowie Trybunalskim (w sierpniu 2017 r.) i w Dąbrowie Górniczej (w październiku 2017).

Badający mężczyznę biegli psychiatrzy uznali, że w chwili dokonania zarzucanych mu czynów podejrzany - wcześniej niekarany - był poczytalny. Psychologowie wskazali też, że "oskarżony spełnia psychologiczne kryteria seryjnego sprawcy działającego z motywacji seksualnej".

Opracowanie: