​Policjanci z Rzeszowa zatrzymali dwie osoby, które są podejrzane o popełnienie przestępstw korupcyjnych. To 57-letnia urzędniczka oraz przedsiębiorca z Warszawy prowadzący działalność detektywistyczną. Kobieta, w zamian za korzyści majątkowe, bezprawnie udostępniała dane o osobach, do których miała dostęp z racji pełnionej funkcji publicznej. Oboje usłyszeli prokuratorskie zarzuty, a sąd tymczasowo aresztował ich na trzy miesiące.

Policjanci z Wydziału do walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie dotarli do informacji, z których wynikało, że jeden z pracowników Urzędu Miasta Rzeszowa może bezprawnie udostępniać dane prawnie chronione, czerpiąc z tego korzyści. Te sygnały wymagały sprawdzenia - poinformowała podinsp. Marta Tabasz-Rygiel z biura prasowego policji podkarpackiej.

W lipcu 2021 r. wszczęto w tej sprawie śledztwo. Zebrany materiał dowodowy potwierdził, że 57-letnia urzędniczka, ujawniała informacje o osobach, znajdujące się w bazach danych, do których z racji wykonywanego zawodu, miała dostęp. Dane osobowe i adresowe, przekazywała mężczyźnie, który świadczył usługi detektywistyczne. Otrzymywała za to pieniądze, łącznie co najmniej 7 tysięcy złotych. Jak potwierdzono, ten proceder trwał od listopada 2020 r. do sierpnia 2021 r. - przekazała podinsp. Marta Tabasz-Rygiel.

Policjanci do tej sprawy zatrzymali dwie osoby. 57-letnią mieszkankę Rzeszowa oraz 45-latka z Warszawy.

Obojgu, prokurator przedstawił zarzuty

Podejrzana będzie odpowiadała za przyjmowanie korzyści majątkowej w zamian za bezprawne przekazywanie danych osobowych i innych prawnie chronionych. Czyniła to w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Natomiast 45-latek usłyszał zarzut udzielania korzyści majątkowych funkcjonariuszowi publicznemu, w zamian za bezprawne przetwarzanie i przekazywanie danych, które były wykorzystywane w prowadzonej przez niego działalności detektywistycznej. Jak ustalono w toku śledztwa, podejrzani uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodów.

Oboje przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia. Na wniosek policji i prokuratora, Sąd Rejonowy w Rzeszowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Sprawa ma charakter rozwojowy.

Rzeszowski magistrat: dane mieszkańców są bezpieczne

W piśmie przesłanym mediom przez rzeczniczkę prezydenta Rzeszowa Marzenę Kłeczek-Krawiec magistrat poinformował, że Urząd Miasta Rzeszowa od czasu pojawienia się pierwszych sygnałów o nieprawidłowościach, współpracował w tej sprawie z prokuraturą i policją. 

"Na każdym etapie prowadzenia postępowania stosowaliśmy się do zaleceń policji, aby zgromadzić jak najpełniejszy materiał dowodowy. Dane mieszkańców są bezpieczne".

Ratusz zastrzegł też, że ze względu na dobro prowadzonego postępowania, aby nie utrudniać pracy policji i prokuraturze, nie mogą udzielać szczegółowych informacji na ten temat. Te udzielać będą jedynie prokuratura i policja.