Co pięć godzin będą przyjeżdżać pociągi z Ukrainy na dworzec kolejowy w Przemyślu. Regularność połączeń udało się ustalić ze stroną ukraińską.

Przed południem przyjechał skład ze Lwowa - z 2 tys. uchodźców.

Wojna idzie, bardzo straszna. Byłam bardzo przestraszona. Wzięłam ze sobą tylko ciepłe rzeczy  - mówiła naszemu reporterowi jedna z dziewczynek, która dotarła do Polski.

Pociągi nie wracają na Ukrainę puste. W każdym - oprócz pomocy humanitarnej - wracają także Ukraińcy, którzy chcą wstąpić do armii.

Tylko ostatniej doby polsko-ukraińską granicę na Podkarpaciu przekroczyło 52 tys. osób. Granice przekraczali głównie autobusami i samochodami, część z nich także pociągiem lub na piechotę. Przemyśl jest teraz jednym z głównych punktów w Polsce, gdzie trafia najwięcej uchodźców.

Do tej pory większość osób przekraczających granicę miała dokąd jechać dalej, do krewnych czy znajomych lub do innych krajów Europy. To zaczyna się zmieniać. Coraz więcej uchodźców to osoby starsze, które nigdy nie były za granicą i często w ogóle nie mają dokąd jechać.

Ostatniej doby kilka tysięcy uchodźców z Ukrainy otrzymało pomoc w punktach recepcyjnych, które działają na Podkarpaciu - poinformował rzecznik prasowy wojewody podkarpackiego Michał Mielniczuk.

Przemyśl stał się centrum zaopatrzeniowym i stoi na pierwszej linii udzielania wsparcia i pomocy - powiedział naszemu reporterowi prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. Chcemy być na bieżąco ze wszystkimi potrzebami - dodał włodarz.

 

W woj. podkarpackim funkcjonuje 6 punktów recepcyjnych. Uchodźcy otrzymują tam m.in. pomoc medyczną i ciepły posiłek. Mogą też odpocząć.

Opracowanie: