Tylko do końca listopada mieszkańcy Poznania mogą korzystać z systemu Poznańskiego Roweru Miejskiego. Po 10 latach funkcjonowania miasto postanowiło zrezygnować z finansowania wypożyczanych jednośladów.

Po 10 latach z ulic Poznania zniknie Poznański Rower Miejski. Miasto twierdzi, że utrzymanie go w kolejnych latach będzie za drogie i tłumaczy też, że w mieszkańcach zrodziła się świadomość posiadania własnych jednośladów. 

Poznaniacy tylko do końca listopada będą mogli korzystać z systemu miejskiego przewoźnika, a już teraz widać na ulicach rowery komercyjnych podmiotów, które wykorzystują okazję do przyciągnięcia mieszkańców.

Zdaniem zastępcy prezydenta, Mariusza Wiśniewskiego, utrzymanie roweru jest zbyt kosztowne i nie przynosi korzyści. Już teraz w mieście pojawiają się nowe możliwości od komercyjnych podmiotów.

Środki, które do tej pory wydawaliśmy na system roweru miejskiego, będziemy przeznaczać na budowę dróg rowerowych - mówi zastępca prezydenta. Żyjemy w takich czasach, że ludzie się już po prostu domagają nowych, zmodernizowanych dróg i ścieżek. Te pieniądze zostają w systemie roweru miejskiego, po prostu przeznaczymy je na infrastrukturę.

Ponadto rower miejski przez 10 lat zrodził w poznaniakach potrzebę posiadania własnych dwóch kółek - przekonują urzędnicy. Z takimi argumentami nie zgadzają się społecznicy, którzy chcą zachowania miejskiego systemu.

Nie każdy może pozwolić sobie na własny rower, nie każdy też chce go mieć i nie ma go gdzie trzymać. Po to właśnie były rowery miejskie - żeby korzystać z nich okazjonalnie i na stałe - tłumaczy Szymon Kwiek z grupy "Tak dla poznańskiego roweru miejskiego". Tylko w 2021 roku poznańskie rowery miejskie zostały wypożyczone ponad 320 tysięcy razy.

Decyzja władz miasta jest jednak nie do podważenia i z końcem listopada Poznański Rower Miejski zniknie z ulic Poznania.