Leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie chcą w tym roku zebrać około 70 ton żołędzi. Dzięki nim będzie można wyhodować nawet 9 milionów sadzonek dębów. Zanim jednak będzie można je zasadzić, żołędzie muszą przejść m.in. spławianie oraz termoterapię. Potem trafią do szkółki leśnej.

W lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie trwają teraz żołędziowe żniwa. To okres, w którym zbierane są żołędzie. Leśnicy chcą zebrać 90 ton żołędzi, ale wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie ich mniej.

Zakładamy, że to będzie około 70 ton, ponieważ ten rok nie obfituje w żołędzie dębowe. Wynika to z pogody, jaką mieliśmy latem i wiosną. Te 70 ton posłuży do wyhodowania 9 milionów sztuk sadzonek dębowych, które za 2-3 lata posadzimy w lasach - mówi Adam Pietrzak, rzecznik RDLP w Olsztynie.

Co roku na terenie RDLP sadzi się 20 milionów drzew. Najwięcej jest sosny, ale dąb jest teraz drugim gatunkiem pod względem liczebności. Systematycznie leśnicy przebudowują drzewostany tam, gdzie potencjał gleby na to pozwala.

W miejscach, gdzie nasi poprzednicy sadzili drzewa iglaste, sosny i świerki, my sadzimy bardziej wymagające gatunki liściaste - dąb i buk. Bardziej zróżnicowany las jest lasem zdrowszym, mniej podatnym na różne szkodliwe czynniki - mówi Pietrzak.

Długa droga od żołędzia do sadzonki dębu

Droga od zbioru żołędzi w lesie do wysadzenia sadzonki jest długa. Żołędzie zbierane są w specjalnych miejscach - są to tak zwane drzewostany nasienne. Wyróżniają się one dobrą jakością i zdrowotnością, co gwarantuje, że sadzonki wyhodowane z tych żołędzi będą silne i zdrowe.

Próbki żołędzi po zbiorze są wysyłane najpierw do stacji oceny nasion, gdzie są oceniane pod względem zdrowotności nasion, ich zdolności do kiełkowania, określa się procentowo ile nasion skiełkuje w określonej partii. Potem żołędzie poddawane są spławianiu. Wrzuca się je do dużego naczynia, np. beczki wypełnionej wodą i nasiona, które są suche lub uszkodzone przez owady wypłyną na wierzch, a zdrowe opadną na dno.

Tak wyselekcjonowane żołędzie poddawane są następnie termoterapii. Polega ona na 2,5-godzinnej kąpieli w specjalnych kotłach. Woda ma 41 stopni. Celem tego działania jest zabicie grzybów pasożytniczych, które występują na żołędziach - wyjaśnia rzecznik RDLP w Olsztynie.

Po przeprowadzeniu spławiania i termoterapii żołędzie są gotowe do wysiania w szkółce leśnej jesienią albo przechowywane są w specjalnych chłodniach i siew odbywa się wiosną przyszłego roku. Średnio z jednego kilograma żołędzi można wyhodować około 125 sztuk sadzonek.

Opracowanie: