Każdej zimy policjanci mają do czynienia z kierowcami, którzy postanawiają zorganizować kulig za samochodem, quadem, czy ciągnikiem. Niestety, refleksja czasem przychodzi za późno. Przykładem może być ubiegłoroczna tragedia w Adamowie koło Elbląga, gdzie w czasie kuligu zginęła 15-latka.

Zanim postanowimy zorganizować kulig musimy pamiętać, że organizacja takiej zabawy za samochodem, czy innym pojazdem mechanicznym, jest niedozwolona, a jego organizacja jest wykroczeniem, za które kierowca może zostać ukarany mandatem. 

Jeśli podczas kuligu, za samochodem lub innym pojazdem, dojdzie do wypadku, którego skutkiem będzie ciężki uszczerbek na zdrowiu lub śmierć, sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Ukaranym można być też np. za wjechanie do lasu.

Nie pomagają policyjne apele

Tyle mówią przepisy. Niestety każdego roku policjanci mają do czynienia z kierowcami, którzy amatorsko organizują takie kuligi. Nawet informacje o tragicznych wypadkach w czasie takich zabaw nie pomagają. 

A warto przypomnieć chociażby tragedię z Adamowa koło Elbląga. W styczniu 2021 roku 40-latek postanowił zorganizować kulig za samochodem. Jego uczestnicy siedzieli na workach wypełnionych słomą. W czasie takiego przejazdu jego 15-letnia córka uderzyła w drzewo. Niestety nastolatka zmarła na miejscu. 

Ponad 2 promile alkoholu miał w organizmie 42-latek, który kilka dni temu usiadł za kierownicą audi i zorganizował kulig dla dwójki swoich dzieci. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Czytaj więcej.

Policjanci przypominają, że sanki nie są przystosowane do szybkiej jazdy za samochodem. Sam kierowca też nie jest w stanie kontrolować toru jazdy sanek, przez co często dochodzi właśnie do zderzeń z drzewami albo innymi przeszkodami. Pod śniegiem również mogą być ukryte różne "niespodzianki" jak kamienie, które są niebezpieczne dla osób znajdujących się na sankach.

Opracowanie: