To nie był bezpieczny długi weekend w Warmińsko-Mazurskiem. W czwartek w jeziorze Hartowieckim niedaleko Działdowa utonął 19-latek, natomiast w piątek w jeziorze Bełdany zaginął 32-latek, który wyskoczył z jachtu. Jego ciało znaleziono w niedzielę po południu. Załogi wodnych karetek oraz ratownicy MOPR interweniowali kilkadziesiąt razy.

Długi weekend zaczął się od tragedii na jeziorze Hartowieckim niedaleko Działdowa. Grupa znajomych powiadomiła służby, że kąpiący się z nimi 19-latek zniknął pod wodą. Na miejscu pojawili się strażacy ochotnicy oraz specjalistyczna grupa wodno-nurkowa. Po kilkudziesięciu minutach z wody wyłowiono ciało nastolatka, niestety nie udało się go uratować. Wiadomo, że był to mieszkaniec gminy Nowe Miasto Lubawskie.

Na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich również doszło do tragedii. Na jeziorze Bełdany w gminie Ruciana-Nida 32-letni mężczyzna wyskoczył z jachtu i już nie wypłynął. Poszukiwania mężczyzny trwały do niedzielnego popołudnia, gdy w pobliżu miejscowości Kamień ratownicy odnaleźli jego ciało. 

Kilkadziesiąt interwencji, osiem osób w szpitalu

W długi weekend ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz załogi wodnych karetek interweniowały w sumie kilkadziesiąt razy. Jeżeli chodzi o interwencje medyczne, to były to głównie podejrzenia udarów, bóle w klatce piersiowej, urazy kończyn. Łącznie do szpitala trafiło osiem osób. Ratownicy też trzynaście razy wypływali to akcji technicznych, które polegały m.in. na holowaniu uszkodzonych łodzi. W sobotę i niedzielę na szlaku wiał silny wiatr i doszło do kilku wywrotek, na szczęście nikomu nic się nie stało.

Czerwcowy długi weekend pokazał, że w czasie wakacji długo może trwać przeprawianie się z jeziora Niegocin na jezioro Kisajno. Przypomnijmy - przez remont kanału Łuczańskiego w Giżycku, jedyna droga wodna prowadzi teraz przez Kanał Niegociński. W ostatnich dniach ruch był tam bardzo duży i przeprawienie się tą drogą wodną trwało nawet ponad godzinę. Ratownicy apelują, aby jeżeli to możliwe, wybierać północną albo południową część szlaku, bez konieczności przepływania przez kanał. To też ułatwi karetkom wodnym poruszanie się między tymi jeziorami.