Placówki ​prowadzące Warsztaty Terapii Zajęciowej są na granicy wytrzymałości. Wiele z nich, zwłaszcza mniejsze, prawdopodobnie nie dotrwa do końca wakacji. Powód? Od kilku lat niezmieniany jest algorytm dofinansowania dla osób niepełnosprawnych. Ogólnopolskie Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej apeluje do PFRON-u i Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej o natychmiastowe zwiększenie nakładów na warsztaty.

Apelujemy o pomoc, polegającą na zwiększeniu, jeszcze w tym roku, kwoty dofinansowania ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych do miesięcznego kosztu uczestnictwa jednej osoby w zajęciach prowadzonych w naszych placówkach o 600 zł, a także o odpowiedni wzrost dofinansowania tej działalności w latach następnych - czytamy w liście otwartym.

"Niewiele ponad 16 zł za godzinę"

W całym kraju jest 726 tego typu placówek. Prowadzą one codzienną rehabilitację dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami. Warsztaty Terapii Zajęciowej (WTZ) obejmują wsparciem niemal 28 tys. dorosłych osób z - w większości: intelektualnymi - niepełnosprawnościami.

WTZW zatrudnia około 10 tys. pedagogów, psychologów, trenerów pracy, instruktorów terapii, fizjoterapeutów i rewalidatorów.

Sytuacja jest dramatyczna. Moi wykształceni pedagodzy zarabiają niewiele ponad 16 zł netto na godzinę, płacę minimalną - mówi Maria Pietrusza-Budzyńska, szefowa Lubelskich Warsztatów Terapii Zajęciowej "Teatroterapia".

Jak mówi, "do skoszenia trawnika ciężko zatrudnić pracownika fizycznego za 25 złotych netto za godzinę".

Według aktualnego algorytmu warsztaty dostają miesięcznie 2231 zł na osobę niepełnosprawną. Już w tej chwili 90 proc. tych pieniędzy pochłaniają pensje i koszty utrzymania. Jeśli wzrośnie płaca minimalna, którą będę musiała podnieść moim 9 pracownikom, to nie zostanie nic. To prawdziwy dramat - mówi Maria Pietrusza-Budzyńska.

Cytat

Gdzie prąd, ogrzewanie, czynsz, materiały do zajęć?
- pyta.

Dodaje, że "małe warsztaty mające po 25 podopiecznych, upadną".

Jakie są postulaty WTZ?

WTZ domagają się zwiększenia algorytmu o 600 zł, od zaraz. Bez tych pieniędzy, jak alarmuje Ogólnopolskie Forum Warsztatów Terapii Zajęciowej, wiele placówek jeszcze przed końcem roku po prostu zbankrutuje.

Warsztaty Terapii Zajęciowej utrzymują się w 90 proc. ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i w 10 proc. ze środków samorządu.

Kilkukrotnie, w latach 2015-2022, zwiększano finansowanie o 100 zł miesięcznie na uczestnika warsztatu, co - przy podwyżkach prądu, gazu, ogrzewania czy konieczności podwyżek pensji specjalistów - jest kroplą w morzu potrzeb.

Aktualne rozporządzenie o zmianie algorytmu nie przewiduje wzrostu dofinansowania w roku 2023 oraz latach następnych.

Forum WTZ podkreśla, że inne programy są lepiej opłacane. Jego przedstawiciele przytaczają przykład "Rehabilitacja 25 plus" przeznaczony dla absolwentów szkół, gdzie dofinansowanie wynosi 2500 zł miesięcznie na osobę za maksymalnie 100 godzin zajęć.

My za niższą kwotę musimy prowadzić minimum 140 godzin zajęć rehabilitacyjnych, dowieźć uczestników oraz utrzymać budynki i opłacać media - czytamy w liście otwartym.

Co na to PFRON?

Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych przekierowuje pytanie dotyczące wysokości stawki do ministerstwa, powołując się na rozporządzenie.

W tym rozporządzeniu ustalana jest wysokość środków na jednego uczestnika w WTZ. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych nie ustala wysokości stawek, jest wykonawcą obowiązujących przepisów - czytamy w odpowiedzi przesłanej reporterowi RMF FM Krzysztofowi Kotowi.

Czekamy na odpowiedź Ministerstwa Rodziny i Spraw Społecznych. 

Opracowanie: