Około 80 tys. złotych mogła stracić 60-letnia mieszkanka Białej Podlaskiej (woj. lubelskie), do której zadzwonili oszuści. Dzięki czujności księdza, który był świadkiem rozmowy telefonicznej, nie doszło do oszustwa.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Jak informuje asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie, do 60-letniej mieszkanki Białej Podlaskiej zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza CBA.

Od razu przekonał kobietę, że pracownicy banku dokonują na jej koncie licznych wypłat. Rozmówca poinformował ją, że jedyną formą uchronienia jej przed oszustwem jest przelanie kwoty blisko 50 tys. złotych na wskazane przez niego konto bankowe, zaś pozostałą kwotę która znajduje się na jej koncie w wysokości blisko 30 tys. złotych ma wypłacić i podczas powrotu do miejsca zamieszkania przekazać w umówionym miejscu - informuje policjantka.

Jak podaje funkcjonariuszka, "kobieta całą rozmowę prowadziła w kościele po zakończonych rekolekcjach".

Na szczęście duchownemu, który był obecny przy rozmowie, sytuacja wydała się podejrzana dlatego przekonał kobietę by najpierw podjechać do Komendy Powiatowej Policji we Włodawie i zweryfikować otrzymane informacje - informuje asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z KPP we Włodawie. Jak dodaje, "jakież było zdziwienie 60-latki, którą dyżurny jednostki uświadomił, że policja nigdy nie prosi o pieniądze w realizowanych akcjach i jest to próba oszustwa".

Policja apeluje o ostrożność w przypadku tego typu telefonów i przypomina, że nie należy decydować się pochopnie na wypłatę i przekazanie pieniędzy.