Czterech kandydatów zgłosiło się oficjalnie do konkursu na nowego dyrektora Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. W poniedziałek 16 października odbyło się pierwsze posiedzenie komisji konkursowej. Wybór nowego dyrektora budzi emocje. Pracownicy teatru i obecny dyrektor uważają, że jest on upolityczniony, a konkurs utajniony.

Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru im. Juliusza Słowackiego, który startuje w konkursie, w rozmowie z reporterem RMF FM Markiem Wiosło wezwał wszystkich innych kandydatów, by się ujawnili. Wzywam pana marszałka, żeby przestał uprawiać te szopkę i organizować tajne komisje z członkiem komisji, którego obecność łamie ustawę o działalności kulturalnej. Wzywam pozostałych kandydatów, żeby się ujawnili, żeby przestali być tchórzami, żeby stawili czoła opinii publicznej i pracownikom teatru - mówił Głuchowski.

Ten konkurs jest organizowany tylko po to, żebym go nie wygrał. Obecna władza, chce utajnić swoje działania, bo chce szybko, mniej więcej na dwa miesiące przed powołaniem nowego ministra kultury i wojewody, dokonać zmian na stanowisku dyrektora, którego kadencja upływa za rok - powiedział Krzysztof Głuchowski.

Jego kadencja upływa 31 sierpnia 2024 roku.

Władze Małopolski ogłosiły konkurs na dyrektora naczelnego i artystycznego Teatru im. J. Słowackiego w lipcu. Termin zgłaszania kandydatur minął z końcem września, a konkurs ma być rozstrzygnięty do 31 października. 

Aktorzy o konkursie: Chcemy unieważnienia

Jak mówią aktorzy teatru, "chcemy unieważnienia konkursu ze względu na nieprawidłowości, które pojawiły się już na początku konkursu".

Mateusz Janicki, aktor Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie i przedstawiciel związków zawodowych poinformował, że związek złożył pismo, w którym domaga się unieważnienia konkursu. Między innymi w związku z tym, że jest to konkurs tajny. W trakcie posiedzenia okazało się, że jedna z kopert była rozpieczętowana, była otwarta. Uważamy, że wszyscy kandydaci powinni mieć równe szanse, a przewodniczący komisji powinien podjąć decyzję o przerwaniu konkursu - mówił.

Mamy wątpliwości, co do pana Wojciecha Zarycha, który jest przedstawicielem stowarzyszenia Małopolska Kultura - nie możemy znaleźć, czym zajmuje się to stowarzyszenie. W KRS widnieje wpis, że zostało wpisane rok temu, można domniemywać, że stowarzyszenie powołane zostało specjalnie, by była w tej komisji kolejna osoba wskazana przez PiS. Sami zapytaliśmy pana Zarycha, czy jego stowarzyszenie ma cokolwiek wspólnego z teatrem - zajmuje się czymkolwiek związanym z teatrem i pan Zarych odparł, że nie - mówi Mateusz Janicki.

"Stawiamy na przejrzystość, ale też na ochronę kandydatów"

Reporter RMF FM Marek Wiosło rozmawiał również z Robertem Bylicą, przewodniczącym komisji konkursowej.

Podpisywanie oświadczeń przez członków komisji dotyczących poufności jest standardową procedurą prac każdej tego typu komisji. Wynika z przepisów RODO, jak i z zachowania poufności pracy komisji, dyskusji czy materiałów. Stawiamy na przejrzystość, ale też na troskę o ochronę kandydatów przed presją, naciskami i lobbingiem, stąd też nie ujawniamy ich personaliów do drugiego etapu konkursu - powiedział Robert Bylica.

Podkreślił, że "prace komisji opierają się na konkretnych przepisach, a członkowie komisji są przedstawicielami różnych środowisk, dlatego każdy głos, wątpliwości czy uwagi są podczas komisji wyartykułowane". Komisja konkursowa podchodzi do tych spraw z należytą starannością - dodał.

Opracowanie: