Zakaz sprzedaży alkoholu nocą na stacjach benzynowych i w sklepach detalicznych w Krakowie uchwaliła Rada Miasta. Ma obowiązywać od 1 lipca, od północy do g. 5.30 rano.

Za ograniczeniem sprzedaży alkoholu głosowało 32 radnych. Pięciu wstrzymało się od głosu.

Ograniczenia obejmą stacje benzynowe i sklepy (także supermarkety, hipermarkety, sklepy winiarskie, dyskonty), czyli punkty sprzedaży detalicznej. Nie będą dotyczyć restauracji i barów.

Zależy nam na tym, żeby wprowadzone rozwiązania były trwałe. Szukaliśmy kompromisu - mówił wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider. Apelował o uszanowanie proponowanych rozwiązań, na który przystali i sprzedawcy, i mieszkańcy, czyli zakazu sprzedaży alkoholu we wszystkich dzielnicach od północy do 5.30 rano.

Radny Tomasz Daros zaproponował, by w dzielnicy Stare Miasto zakaz obowiązywał już od g. 22.00 do 6 rano, a radny Łukasz Maślona chciał, by w całym mieście nie sprzedawano alkoholu między 23.00 a 6 rano. (Radni te poprawki odrzucili).

Nie wszędzie jest taki sam problem

Radni podnosili, że problem nocnej sprzedaży alkoholu nie dotyczy w tym samym stopniu wszystkich dzielnic. Jest najbardziej dotkliwy w centrum Krakowa.

Problem dotyczy osób, które wędrują po pubach i restauracjach i przemieszczając się między nimi kupują i spożywają alkohol. Jeżeli ograniczenie będzie obowiązywać od północy skończą o godzinie 1-2 w nocy - mówił radny KO Tomasz Daros.

Radny niezależny Stanisław Moryc z Nowej Huty mówił, że kiedy w dzielnicy dyskutowano o projekcie uchwały, jednym z argumentów przeciwko zakazowi było to, że małe sklepy funkcjonujące na peryferiach osiedli mają szansę przetrwać m.in. dzięki temu, że oferują alkohol. Pytał, czy jest ryzyko, że prowadzący sklepy ominą uchwalone przepisy.  

Czy jeżeli uchwalimy, że sklepy będą zamknięte od północy do 5. 30,  właściciel nie może wymyślić sobie, że będzie nie tylko sklepem, a np. klubem i z drobną opłatą będę mógł wejść i kupić alkohol? - pytał Moryc. Urzędnicy rozwiali te wątpliwości wyjaśniając, że byłoby to złamanie warunków koncesji (zezwolenia) na sprzedaż alkoholu.      

Mam wątpliwości, czy ta uchwała spełni dobrze swoją funkcję? Problem nie dotyczy całego miasta, ale wybranych jego punktów. Czy będzie ona skuteczna w centrum miasta? Co z tego, że zamknięty sklepy, jak obok jest kilka pijalni, "ministerstw"  i miejsc, w których podawany jest alkohol  - wskazywał radny PiS Michał Drewnicki. Dodał, że już teraz można było wobec najbardziej uciążliwych miejsc interweniować i odbierać im koncesję. A nie wyciągać armatę na wróbla  - mówił Drewnicki.

Według radnego Łukasza Maślony z Klubu Kraków dla Mieszkańców ograniczenia to krok w dobrą stronę, a mówienie, że to jest prohibicja to nadużycie. Alkohol będzie wciąż dostępny w pubach, restauracjach i lokalach. Różnica jest taka, że właściciel sklepu nie odpowiada za zachowanie klientów, którzy kupują alkohol i wychodzą - argumentował Maślona. Dodał, że część miast już takie regulacje wprowadziło, a sklepy nie padły.

Za zmianami byli także zabierający głos na sesji krakowianie, którzy wskazywali, że to zwiększy bezpieczeństwo w mieście i ukróci proceder nocnych "wycieczek" po alkohol, burd pod sklepami i głośnych imprez w apartamentach.

W ankiecie mieszkańcy byli za ograniczeniem

Wprowadzenie nowych przepisów poprzedziła ankieta, w której wzięło udział prawie 12 tys. osób. Za ograniczeniem sprzedaży alkoholu opowiedziało się 54,77 proc. pytanych mieszkańców, przeciw było 45,23 proc. respondentów.   

Wiceprezydent Kośmider przypomniał, że w 2019 roku w 154 punktach (sklepach) funkcjonował nieobowiązkowy program odpowiedzialnej sprzedaży alkoholu i przyniósł on wymierny efekt: spadek liczby interwencji związany ze spożywaniem alkoholu o 7 proc.

W Krakowie całodobową sprzedaż alkoholu prowadzi ok. 300 sklepów (20 proc.). Z opłat za zezwolenia na taką sprzedaż finansowany jest gminny program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych. W tym roku zaplanowano, że miasto będzie miało z tego tytułu 25 mln zł.

Ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych wprowadziły m.in. Katowice, Poznań, Wrocław, Zakopane, Skawina. W miastach tych wzrosło bezpieczeństwo i spadła liczby interwencji, np. w Katowicach o 45 proc. spadła liczba interwencji dotyczących spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a o 46,4 proc. interwencji wobec nietrzeźwych.

Kraków próbował już ograniczyć sprzedaż alkoholu w 2018 roku. Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie ograniczeń nocnej sprzedaży alkoholu w Dzielnicy I Stare Miasto, ale przepisy te nie weszły w życie ponieważ 15 listopada 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie wstrzymał wykonanie uchwały, a 15 stycznia 2019 r.  stwierdził jej nieważność. Gmina wniosła skargę kasacyjną  i NSA przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.