Błonia są rzadko koszone. To celowy zabieg, który ma sprzyjać zwiększeniu bioróżnorodności słynnej krakowskiej łąki. Teraz jednak trawa wyrosła wysoko i zaczyna schnąć. To znak, że zbliżają się sianokosy.

Trwa wysycha, wkrótce wszystkie nasiona samoczynnie się wysieją. Sianokos nastąpi prawdopodobnie na przełomie lipca i sierpnia - zapowiedział dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie Piotr Kempf.

Będzie to pierwszy w tym roku sianokos wysokiej trawy na Błoniach. Miasto od kilku lat celowo ogranicza częstość koszenia. Ma to na celu wychładzanie i zatrzymywanie wody, bo rzadsze korzenie to więcej wody, ale też zwiększenie bioróżnorodności na łące. Widzimy, że ta bioróżnorodność się zwiększyła - tłumaczy dyrektor.

Dzięki rzadszemu koszeniu rośliny lepiej się wysiewają. Wśród ciekawszych roślin, które można zaobserwować na krakowskich Błoniach znajdziemy rdest ptasi, kostrzewę owczą, czy bodziszek łąkowy. Warto zaznaczyć, że rzadsze koszenie sprzyja też bytowaniu tysięcy owadów.

ZZM ma podpisaną umowę z rolnikiem, zameldowanym w Krakowie. Odpowiada on kompleksowo za sianokos. Na przełomie lipca i sierpnia wyjedzie traktorem na Błonia, skosi wysoką trawę, następnie specjalną maszyną uformuje pokos w bele. Zbiory wykorzysta do własnych celów, np. na karmę dla zwierząt. Rolnik będzie pracował na Błoniach na własny koszt, dzięki czemu miasto zaoszczędzi.

Drugi sianokos trawy nastąpi przed zimą. Wówczas jednak trawa będzie automatycznie mielona przez maszynę i pozostanie na Błoniach jako naturalny nawóz dla roślin, które rozsiały się latem.

Błonia są olbrzymią śródmiejską łąką o statusie zabytku - mają ok. 48 ha. Dawniej były wykorzystywane jako pastwisko, dziś są terenem rekreacyjnym, przestrzenią do organizowania wielkich, plenerowych koncertów.