Rada Miasta Białegostoku wezwała prezydenta miasta do wstrzymania wycinki 95-letnich żywotników w zabytkowym Parku Planty, co zaplanowano w ramach jego rewitalizacji. Radni przyjęli dziś stanowisko w tej sprawie. Stowarzyszenie Okolica domaga się, aby tuje zostały pomnikami przyrody.

Chodzi o wycinkę żywotników zachodnich wzdłuż głównej alei na Plantach i kilku okazów od strony ul. Legionowej. Urząd Miasta nie podaje konkretnej liczby. Część żywotników przy rzeźbie "Praczki" Stanisława Horno-Popławskiego w ostatnich dniach została już wycięta.

Na wycinki nie zgadza się stowarzyszenie Okolica, które domaga się uznania żywotników za pomniki przyrody. Jeden wniosek w tej sprawie organizacja składała do urzędu miasta w 2023 r., ale - na podstawie ekspertyzy dendrologicznej zleconej przez urząd - został odrzucony. Stowarzyszenie przedstawiło teraz miastu i radnym nową ekspertyzę i ponowiło wniosek.

Radni uznali, że trzeba się przyjrzeć tej sprawie i wezwali prezydenta do wstrzymania planowanej wycinki.

Dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu Miejskiego Anna Morzy przekazała, że według ekspertyzy dendrologicznej zleconej przez miasto żywotniki są "w wieku naturalnego zamierania", mają ok. 95 lat i  "zatraciły naturalny pokrój koron". Powoływała się na przeprowadzone w 2020 r., konsultacje społeczne nt. rewaloryzacji Plant, w których mieszkańcy opowiedzieli się za nasadzeniem nowych gatunków i kwiatów oraz "za wymianą przerośniętych żywotników".

Naszym celem nie jest zniszczenie tej zielonej materii parku, tylko próba zrewaloryzowania tego parku - mówiła dyrektor departamentu inwestycji Marzena Pul.

Małgorzata Grabowska-Snarska ze stowarzyszenia Okolica powiedziała, że w ekspertyzie zleconej przez tę organizację, arborysta ocenił, że żywotniki z Plant są "dość młode", bo ten gatunek zamiera dopiero w wieku ok. 400 lat lub później, a drzewa spełniają wszystkie warunki, aby być pomnikami przyrody. Wskazywała także, że potrzebna jest też specjalistyczna, indywidualna ocena każdego z żywotników i zalecenia do ich pielęgnacji. "Taka aleja żywotników zachodnich jako pomników przyrody może być atutem tego parku" - dodała.

Zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz powiedział, że dyskusja o żywotnikach jest spóźniona. Stanowisko (rady) nie ma mocy prawnej, ale jest pozwolenie na budowę, jest podpisana umowa z wykonawcą i zgodnie z projektem, Alei Zakochanych ma być przywrócony historyczny wygląd tak, jak to było w założeniu z lat 30. - dodał. Przekonywał, że żywotniki "wszystko zagłuszą" i nie da się przez nie wykonać kwietników.

Park Planty w centrum miasta był zakładany w latach 30. XX w. Ma ok. 15 ha powierzchni. Jest ceniony za walory historyczne, ale i przyrodnicze. Od 1986 r. jest w rejestrze zabytków. Cała rewitalizacja wraz z remontem ul. Akademickiej ma kosztować ok. 46 mln zł.