Do Katowickich domów powoli wraca ciepło. W większości mieszkań grzejniki są już ciepłe. Wczoraj po awarii głównej magistrali bez ogrzewania i ciepłej wody było ponad 50 tysięcy ludzi.

Niestety, jeszcze nie wszędzie jest ciepło. Jak poinformowało Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, rozruch układu zaczął się nad ranem. Skorodowaną magistralę zespawano wczoraj po godzinie 21. Wówczas rozpoczęło się napełnianie sieci ciepłowniczej wodą. Powinno się ono było zakończyć ok. godziny 8.

W katowickim przedszkolu nr 8 pomimo dość niskiej temperatury frekwencja jest niemal stuprocentowa. Lepiej w przedszkolu, bo się ruszają, a w domu mamy taką samą temperaturę - mówią rodzice. Temperatura w budynku ma się podnieść w ciągu kilku godzin.

Nie oznacza to, że już wtedy kaloryfery będą ciepłe, na to potrzeba kolejnych godzin - zaznaczył dyżurny WCZK. Według wcześniejszych zapewnień przedstawicieli PEC-u dostawy ciepła miały być wznowione jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek.

Pierwsza informacja o możliwej awarii sieci ciepłowniczej napłynęła do dyspozytorów PEC w niedzielę ok. 23. Ok. 2 w nocy awaria została wstępnie zlokalizowana. Kilka godzin później fragment sieci z uszkodzeniem został odizolowany, a sieć została poprzepinana tak, żeby odcięcie dostaw ciepła objęło jak najmniej odbiorców. Prace spawalnicze w pobliżu uszkodzenia zakończono w poniedziałek późnym wieczorem.

Masz problemy z ogrzewaniem? W twoim mieszkaniu są zimne kaloryfery? Twoje dzieci uczą się w wychłodzonej szkole? Napisz na Gorącą Linię RMF FM.