Minus 11 stopni C pokazują w dzień termometry w Kijowie. Siarczysty mróz nie odstraszył jednak ukraińskich przedsiębiorców protestujących od 10 dni na głównym placu Kijowa, Majdanie. W namiotowym miasteczku mieszka około 200 osób.

Przedstawiciele małego i średniego biznesu nie zgadzają się na zmiany w prawie dotyczące funkcjonowania przedsiębiorstw. Nie podobają im się zapisy wzmacniające służby podatkowe, zmieniające zasady opodatkowania, oraz rozszerzenie wymogu posiadania kas fiskalnych. Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz twierdzi, że zawetował zmiany w kodeksie podatkowym, protest nie został jednak przerwany.

Przedstawiciel przedsiębiorców Ołeksandr Danyluk informował, że protest będzie trwał do momentu, kiedy rząd poda się do dymisji a parlament zostanie rozwiązany. Cenimy krok prezydenta, jednak czekamy na spełnienie naszych dodatkowych postulatów. Domagamy się ustąpienia rządu premiera Mykoły Azarowa, rozwiązania obecnego parlamentu i przeprowadzenia w marcu przyszłego roku wyborów parlamentarnych - powiedział Danyluk.

Mały i średni biznes zarzuca rządowi, że zmiany uchwalono bez konsultacji a nowe rozwiązania są korzystne przede wszystkim dla oligarchów i doprowadzą do wyniszczenia niewielkich firm.