Wiedząc, że jego upadek jest nieunikniony, Hosni Mubarak od początku rewolucji w Egipcie zabezpieczał swoje finanse. W obliczu niedawnej ucieczki prezydenta Tunezji i zamrożenia jego aktywów przez banki Mubarak mógł przypuszczać, że spotka go podobny los - donosi brytyjski portal telegraph.co.uk. Szacuje się, że dyktator zgromadził majątek w wysokości (w przeliczeniu) ponad 15 mld zł choć niektórzy sugerują, że może to być nawet 200 mld.

Wiemy, że doradcy finansowi Mubaraka w ostatnich dniach dokonywali transferów. Podczas gdy połowa z ponad osiemdziesięciu milionów Egipcjan żyje poniżej progu ubóstwa - napisał portal, powołując się na anonimowego informatora. Fortunę pochodzącą między innymi z łapówek od zagranicznych inwestorów były prezydent Egiptu przechowywał w zagranicznych bankach. Mubarak i jego synowie lokowali także pieniądze w złocie i nieruchomościach w Londynie, Nowym Jorku, Paryżu i Beverly Hills.

W piątek wieczorem szwajcarskie władze zapowiedziały, że Mubarak i jego rodzina nie mogą posiadać kont w tym kraju. Tego samego oczekuje się od Wielkiej Brytanii, w której bankach dyktator ulokował wiele milionów funtów.

W zeszłym tygodniu, podczas protestów, były wiceminister spraw zagranicznych Ibrahim Yousri wraz z 20 prawnikami i naczelnym prokuratorem Egiptu Abdelem Meguid Mahmoudem ogłosili, że chcą postawić Mubaraka i jego rodzinę przed sądem za kradzież majątku państwa.

Najprawdopodobniej Mubarak chciał przenieść swoje aktywa do państw Zatoki Perskiej, gdzie posiada już znaczne inwestycje i - co najważniejsze - przyjazne stosunki. Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska były często wymieniane jako prawdopodobne miejsca ostatecznego pobytu byłego dyktatora i jego rodziny.

Obecnie Mubarak przebywa w rezydencji w Szarm El Szejk. Spekuluje się, że dyktator przebywa tam w areszcie domowym.

Według informacji od korespondentów, Egipcjanie są podzieleni w kwestii dalszych losów byłego prezydenta. Jedni żądają jego egzekucji, inni spokojnej emerytury, ale większość z nich zgadza się w kwestii, że państwo powinno odzyskać pieniądze.

telegraph.co.uk