Amerykańscy politycy są bardzo podzieleni w sprawie Egiptu. W sobotę doszło do nieporozumienia w tej sprawie, bo co innego myśli prezydent, a co innego specjalny wysłannik Obamy do Egiptu Frank Wisner. Dyplomata uważa, że Hosni Mubarak powinien pozostać na tym stanowisku przez jakiś czas i nadzorować zmiany. Barack Obama i szefowa amerykańskiej Dyplomacji Hillary Clinton mówią, że zmiany muszą nastąpić natychmiast.

Były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych nazywa natomiast Mubaraka dobrym przyjacielem oraz sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i apeluje do administracji o ostrożne działanie.

Wielu republikanów związanych z administracją byłego prezydenta Georga W. Busha podkreśla, że do tej pory przywódca Egiptu współdziałał ze Stanami Zjednoczonymi w wielu sprawach. Komentatorzy twierdzą jednak, że brak spójnej polityki Waszyngtonu stawia Stany Zjednoczone i amerykańskich polityków w nie najlepszym świetle.