Sztab kryzysowy na Zatoce Meksykańskiej nadal zastanawia się, co zrobić z wielkim wyciekiem oleju. Ostatnia próba zatamowania uszkodzonego szybu zatopionej platformy wiertniczej się nie powiodła. Co więcej, specjaliści doszli do wniosku, że użycie specjalnej kopuły, zbudowanej w ubiegłym tygodniu, może okazać się niemożliwe.

Ropa miała być gromadzona w specjalnej kopule, a potem przepompowywana do tankowców, ale jej wnętrze w czasie opuszczania na dno pokrył tzw. metanowy lód, zatykając specjalne otwory, do których miały zostać podłączone węże. Zastanawiano się nad tym, czy możliwe jest podgrzanie konstrukcji, czy też przepłukiwanie jej etanolem w czasie kolejnej próby, ale specjaliści doszli do wniosku, że konstrukcja jest zbyt duża. Dlatego pojawiła się propozycja, by zbudować kolejną, podobną, tyle że mniejszą. Ale na to potrzeba kilku dni. Tymczasem każdego dnia do wód zatoki przedostaje się 800 tysięcy litrów ropy.

Barack Obama zwołał dziś specjalne spotkanie w Białym Domu. Z najbliższymi współpracownikami chce omówić dotychczasowe działania prowadzone przez BP. Sytuacja w Zatoce Meksykańskiej jest bowiem z każdym dniem coraz gorsza.